Magdalena Adamowicz komentuje słowa Neumanna o jej zmarłym mężu. „Nie chcę już o tym pamiętać”

Magdalena Adamowicz. Foto: PAP / zdj. Radek Pietruszka
Magdalena Adamowicz. Foto: PAP / zdj. Radek Pietruszka
REKLAMA

Na ujawnionych taśmach Sławomira Neumanna słychać, jak polityk Platformy Obywatelskiej wskazuje, że są twarde dowody, które mogą doprowadzić śp. Pawła Adamowicza za kratki. Sytuację skomentowała żona byłego prezydenta Gdańska, Magdalena Adamowicz.

Jedynym gościem jest Adamowicz, który ma absolutnie mega twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach – mówił nagrany Neumann. Taśmy udostępnił portal TVP Info.

REKLAMA

Polityk sugerował, że ewentualne zarzuty postawione przez prokuraturę mogą nawet pomóc kandydatom PO, gdyż przez twardy elektorat będą traktowane jako polityczne ataki PiS-u.

Będzie Hania Zdanowska, Żuk, Witkowski, Adamowicz, Karnowski, Jaśkowiak. On będzie w takim gronie zacnych ludzi, że, k***a, nikogo to nie ruszy (…) Hania Zdanowska zyskuje, jak ma akt oskarżenia. Idzie wręcz dokładnie odwrotnie – twierdził Neumann, po czym wskazał, że najmocniejsze zarzuty są pod adresem Pawła Adamowicza.

O komentarz do sprawy poproszona została żona tragicznie zmarłego polityka, Magdalena Adamowicz. – To był czas wyborów, w których Platforma Obywatelska wystawiła swojego kandydata na Prezydenta Miasta Gdańska przeciwko mojemu mężowi. To były bardzo trudne politycznie momenty dla Pawła. Podobne wypowiedzi padały również w mediach, i w oczywisty sposób były elementem gry wyborczej – twierdzi w rozmowie z „Wirtualną Polską”.

Nie chcę teraz już o tym pamiętać i przypominam, że w drugiej turze wyborów prezydenckich PO poparło Pawła Adamowicza. Poza tym, naprawdę sprowadzanie polskiej polityki do nagrań z podsłuchów i potem ich komentowania to nie najlepszy pomysł na wyprowadzenie nas z matni ogarniającej nas politycznej nienawiści w Polsce – dodała europosłanka.

Zarzuty, o których mówi na nagraniu Neumann, dotyczą zatajenia dochodów i zaniżonego podatku dochodowego. Sprawą zajmowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne, które wskazało, że w oświadczeniu majątkowym Adamowicz zataił ok. 180 tys. złotych.

Zarzuty pojawiły się również w stosunku do Magdaleny Adamowicz. Żona polityka miała podać nieprawdę w zeznaniach podatkowych za 2011 i 2012 rok. Z ustaleń śledztwa wynika, że małżeństwo zataiło informacje na temat wysokości swoich dochodów i zysków z wynajmu mieszkań. W ten sposób uszczuplili należny Skarbowi Państwa podatek o ponad 131 tysięcy złotych.

Śp. Adamowicz tłumaczył, że te pieniądze pochodziły z darowizn od rodziny dla dzieci, a o wpisaniu mieszkań zapomniał, a potem „mechanicznie” powielał ten błąd.

Źródło: wp.pl/Nczas.com

REKLAMA