Nie ma takiego szaleństwa, którego by nie wymyślili zwolennicy poprawności politycznej. Szwedzka Rada Edukacji pracuje nad projektem usunięcia nauczania historii starożytnej.
W klasach 7-9 nie będzie już historii datowanej wcześniej niż 1700 rok. Ci 13-15 letni uczniowie nie będą uczyli się o demokracji ateńskiej, filozofii greckiej, ustroju Rzymu, czyli o tym wszystkim, co stanowi źródło naszej europejskiej cywilizacji. Nie będą też się uczyli o czasach ogromnej ekspansji szwedzkiej w XVII w., bo to imperializm.
Teraz uczniowie będą się mieli skupić na Hitlerze, nazistach, kolonializmie białych, niewolnictwie, rasizmie, migracjach, równości płci i klimacie. Co ciekawe, chociaż ten nowy program historii będzie miał ogromnie rozbudowaną historię XX w., to zbrodnie komunizmu i 100 mln jego ofiar nie będą miały w nim większego znaczenia jako przedmiot badań.
Pomysł skrytykował profesor historii Dick Harrison: „Jako historyk, który trochę o tym wie, jestem zmuszony zareagować. Pomysł, że starożytni nie mają znaczenia dla zrozumienia teraźniejszości, jest dziwaczny i absurdalny.
Wszystko, co nas otacza, jest dziedzictwem starożytnych Greków. Jeśli ten projekt stanie się rzeczywistością, Szwedzi będą się wstydzili na całym świecie. Przepraszam, ale jest tak cholernie chore, że trudno mi w to uwierzyć”.
Źródło: Voice of Europe
