TOK FM jak TVP. Usta pełne frazesów, a moralność Kalego. „W sprawie Konfederacji panuje wyjątkowa zgoda”

Jakub Kulesza z ekipą protestują pod siedzibą TVP przeciwko zamilczaniu Konfederacji / Fot. Twitter
Jakub Kulesza z ekipą protestują pod siedzibą TVP przeciwko zamilczaniu Konfederacji / Fot. Twitter
REKLAMA

Jedni wychwalają pod niebiosa PiS, drudzy PO i wszelkiej maści lewicę. Pozornie więc TVP oraz TOK FM znajdują się na przeciwnych biegunach. W sprawie Konfederacji panuje jednak wyjątkowa zgoda – ugrupowanie zrzeszające wolnościowców, narodowców i konserwatystów nie jest zapraszane do żadnych programów ani debat.

Ściśle związane z Agorą TOK FM organizuje kolejną już przedwyborczą debatę. Gośćmi Dominiki Wielowieyskiej będą tradycyjnie przedstawiciele „bandy czworga”, a dodatkowo znalazło się miejsca dla Marka Jakubiaka z Bezpartyjnych i Samorządowców. Po raz kolejny nie przewidziano czasu antenowego dla Konfederacji.

REKLAMA

Próba zamilczenia Konfederacji przez większość mediów głównego nurtu to fakt niezaprzeczalny. Politycy tej formacji, mimo że w ostatnich wyborach do europarlamentu zdobyli czwarty wynik w kraju, nie są w ogóle zapraszani m.in. właśnie do mediów Adama Michnika.

Tymczasem Konfederacja jako jeden z pięciu komitetów jest zarejestrowana we wszystkich okręgach wyborczych i choćby z tego powodu należałoby ją traktować poważnie i uczciwie. Nie trzeba lubić, nie trzeba faworyzować, można krytykować, ale wypada informować i udzielać głosu w dyskusji.

TVP zaprosiło Konfederację tylko do jednej debaty i to tylko dlatego, że wymaga tego ustawa. Na wszelki wypadek jednak zorganizowano ją kilkanaście dni przed wyborami i poświęcono na nią minimum wskazane przez prawo, czyli 45 minut.

TOK FM to oczywiście prywatne medium, w przeciwieństwie do TVP nie dotowane z publicznych pieniędzy, więc teoretycznie może zapraszać kogo chce. Nie uzasadnione jednak w takim przypadku jest wycieranie sobie ust frazesami o najwyższych standardach dziennikarskich i ideach demokracji, gdy samemu się do zasad nie stosuje.

Jak pokazuje bowiem kampania, TOK FM w manipulacjach nie różni się od TVP praktycznie niczym, tymczasem do krytyki konkurencyjnego medium ustawia się w blokach startowych jako pierwsze. Ot, moralność Kalego.

Konfederacji udało się jednak częściowo skruszyć blokadę medialną. Głównie za sprawą Polsatu i jego kanału informacyjnego, który zagościł już w telewizji naziemnej. Media Solorza zorganizują pięć przedwyborczych debat, a głosu udzielą wszystkim z pięciu ogólnopolskich komitetów wyborczych.

REKLAMA