
Lech Wałęsa po raz kolejny pokazał kompletny brak klasy i straszne buractwo. Tym razem TW Bolek zaatakował zmarłego w poniedziałek Kornela Morawieckiego. Wałęsa nazwał marszałka seniora „zdrajcą”. Te słowa mocno skomentował lider Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.
– Środek stanu wojennego, atakują nas z każdej strony. A on sobie, kozak, Solidarność Walczącą zakłada! Co to jest proszę państwa? To jest zdrada! Zdrajca – te obrzydliwe, okropne słowa o Kornelu Morawieckim wypowiedział, Lech Wałęsa podczas dzisiejszej konwencji KO. Przypomnijmy, że wczoraj odbył się pogrzeb marszałka seniora.
Ohydne wystąpienie Wałęsy wzburzyło internautów, dziennikarzy i polityków. Do wypowiedzi byłego prezydenta odniósł się lider Konfederacji – Janusz Korwin-Mikke.
„Jak ktoś w stanie wojennym nie słucha agenta bezpieki ps.”Bolek” – to jest: „zdrajcą”. Jak ktoś nie słucha całej „Bandy Czworga” wyjącej z oburzenia, że ktoś nie przyłącza się do nagonki na Rosję – to jest „agentem Putina”. Chyba, że umrze. Wtedy mu się po chrześcijańsku wybaczy” – stwierdził na Twitterze polityk, linkując nagranie z wypowiedzią Wałęsy.
Jak ktoś w stanie wojennym nie słucha agenta bezpieki ps."Bolek" – to jest: "zdrajcą.
Jak ktoś nie słucha całej "Bandy Czworga" wyjącej z oburzenia, że ktoś nie przyłącza się do nagonki na Rosję – to jest "agentem Putina".
Chyba, że umrze. Wtedy mu się po chrześcijańsku wybaczy. https://t.co/Ljp7dQeI29— Janusz.Korwin.Mikke (@JkmMikke) October 6, 2019
Źródło: Twitter