Janusz Korwin-Mikke odniósł się do „taśm Neumanna”. „To mogiła. PO jest skończone”

Janusz Korwin-Mikke. / foto: nczas.com
Janusz Korwin-Mikke. / foto: nczas.com
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke w swoim najnowszym tekście dla „Super Expressu” odniósł się do „taśm Neumanna”. Wyznaje, że już wcześniej uważał, że „PO jest skończone”, natomiast najnowsze wydarzenia związane z jednym z czołowych polityków tej partii określa słowem „mogiła”. Zdaniem jednego z liderów Konfederacji, najgorsze w tej sytuacji jest to, że Neumann „uważa wyborców PO za głupków”.

Korwin-Mikke zwrócił uwagę, że sytuację tę należy odnieść również do wyborców Prawa i Sprawiedliwości.

REKLAMA

– Tyle że to dotyczy również elektoratu PiS. Biega po internecie lista 215 największych afer PiS-u. Prawdziwych afer jest tam raptem połowa – ale ta połowa wystarczyłaby do zmiecenia PiS-u ze sceny politycznej w normalnym kraju. Wyborcy PiS-u odpowiadają: „W porząsiu! Kradną tak samo jak tamci. Ale za to dzielą się ukradzionym z nami. Im więcej ukradną – tym lepiej dla nas!” – pisał polityk.

Lider Konfederacji zaznaczył także, iż Neumann „przyznał, że śp. Paweł Adamowicz był przestępcą na wielką skalę”. W tym kontekście Korwin-Mikke pyta: „dlaczego PiS nic z tym nie robił?”

– Bo p. Neumann groził ujawnieniem afer PiSmenów. Więc rąsia rąsię… Cała „Banda Czworga” zdążyła już rządzić lub współrządzić. Efekt niezmienny: rośnie zadłużenie kraju – sam odpowiedział na to pytanie.

Następnie polityk przekonuje, że głosowanie na największe partie to tak naprawdę opowiadanie się za dalszym wzrostem zadłużenia państwa. Jego zdaniem, garstka osób, które mają tego świadomość, głosuje na Konfederację.

– Świętej pamięci Kornel Morawiecki był dokładnie tak samo jak ja oskarżany, że jest „ruskim agentem”. Ale umarł – i od razu ucichło. To może w takim razie umrzeć? Niestety: nieboszczyk nie może startować w wyborach… – pisał dalej Korwin-Mikke.

Polityk wyznał również, że – jego zdaniem – mówienie w polskim parlamencie jest znacznie przyjemniejsze aniżeli w europejskim, gdyż tamtejsi posłowie są jeszcze głupsi.

– A może stanie się cud? Może PiS weźmie te 45 proc. miejsc, trójka z „Bandy Czworga” drugie 45 proc. – a KONFEDERACJA 10 proc.? Ooo – to wtedy nie pozwolimy ani tym, ani tamtym robić wyborców w bambuko! Jest szansa, że tak się nie znoszą, że się nie dogadają! – rozmyślał.

REKLAMA