Na pokładzie samolotu linii EasyJet lecącego z Manchesteru na Teneryfę rozegrały się niezwykle drastyczne sceny. Pomiędzy pasażerami doszło do bójki, co zmusiło pilota maszyny do lądowania awaryjnego w Portugalii. Tam na awanturujące się osoby czekała już policja.
Awantura na pokładzie samolotu rozpoczęła się ok. 2 godziny po starcie. Wówczas to kilku Brytyjczyków zaczęło się kłócić i szarpać, konieczna była interwencja stewardessy.
Chwilę później jeden z mężczyzn udał się na tył samolotu, gdzie wszczął bójkę. Inni pasażerowie próbowali uspokoić awanturników, jednak na niewiele się to zdało.
– Wszystko zaczęło się, gdy grupa z tyłu wdała się w bójkę. Bili się, a stewardessa ich rozdzieliła. Ale potem znów się zaczęli się bić, a pasażerowie interweniowali. Jedna z kobiet próbowała im przeszkodzić, ale facet splunął jej w oczy. To było obrzydliwe – relacjonuje Nathan Belford, 30-letni pasażer.
Następnie załoga zdecydowała o awaryjnym lądowaniu w Faro w Portugalii. Tam policja aresztowała 7 Brytyjczyków, natomiast reszta pasażerów kontynuowała lot.
Świadkowie zdarzenia przyznają, że awanturujący się mężczyźni lecieli na wieczór kawalerski.
Źródło: metro.co.uk