Szaleństwo ONZ. Oficjalnie chcą uznać aborcję za „prawo człowieka” na szczycie w Nairobi

Flaga ONZ/foto: pixabay
Flaga ONZ. Foto: pixabay
REKLAMA

Instytut Ordo Iuris alarmuje, że ONZ nie wpuściło organizacji pozarządowych walczących o nienarodzone dzieci na szczyt w Nairobi. Zamierza też uznać aborcję jako prawo człowieka. – Jeżeli tak się stanie – ONZ stanie się oficjalnie antyludzką instytucją – stwierdza Karina Walinowicz z Ordo Iuris.

Próba przeforsowania „prawa do aborcji” na szczycie ONZ w Nairobi. Mimo deklaracji o otwartym charakterze wydarzenia, organizatorzy nie dopuścili do rejestracji na szczyt niemal żadnej organizacji o charakterze konserwatywnym – poinformował Instytut Ordo Iuris na Twitterze.

REKLAMA

Wszystko wskazuje na to, że ONZ zablokuje udział NGO’sów z Europy i USA broniących życia i rodziny na światowym szczycie w Nairobi, gdzie wedle przewidywań ma dojść do uznania aborcji za prawo człowieka! Jeżeli tak się stanie – ONZ stanie się oficjalnie antyludzką instytucją – ocenia Karina Walinowicz z OI.

Instytut przypomina, że szczyt w Nairobi ma upamiętnić 25-lecie przyjęcia Planu Działań Kairskiej Konferencji Ludnościowej. – Mimo, że w dokumencie ostatecznie stwierdzono, że aborcja w żadnym wypadku nie może być promowana jako jedna z metod planowania rodziny, a obowiązkiem państw jest zmniejszanie ilości przeprowadzanych aborcji (pkt. 8.25), istnieje duże prawdopodobieństwo, że środowiska związane z organizacją Szczytu będą próbowały naruszyć ten międzynarodowy konsensus – informuje OI.

Głównym celem Szczytu w Nairobi ma być realizacja postanowień Konferencji w Kairze oraz Celów Zrównoważonego Rozwoju do 2030 r. Jak wskazuje strona internetowa wydarzenia, ma być on punktem zwrotnym, jeśli chodzi o realizację uniwersalnego dostępu w ramach powszechnej opieki zdrowotnej do „praw reprodukcyjnych i seksualnych”. To sformułowanie jest jednak nieprecyzyjne. Podczas konferencji w Kairze państwa zgodziły się bowiem na używanie wyłącznie pojęć takich jak „zdrowie reprodukcyjne”, „prawa reprodukcyjne” i „zdrowie seksualne”. Dołączenie do nich „praw seksualnych” jest nieuprawnione i niesie za sobą ryzyko promowania postulatów ruchu LGBT – zaznacza instytut.

Choć ewentualne postanowienia Szczytu w Nairobi nie będą miały mocy wiążącej, a przystąpienie do nich będzie dobrowolne, to ich kształt będzie miał istotne znaczenie dla dalszego funkcjonowania ONZ. Sam dokument z całą pewnością będzie miał istotny walor interpretacyjny dla ONZ-owskich gremiów takich jak WHO czy komitety nadzorujące wykonywanie traktatów. Jeśli znaczna ilość państw i organizacje społeczne przystaną na zastosowanie do tej pory nieuznawanych terminów w odniesieniu do ludzkiej seksualności, niewiele będzie nas dzielić od oficjalnego uznania powszechnego „prawa do aborcji” przez ONZ – powiedziała Karolina Pawłowska z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.

Źródła: ordoiuris.pl/twitter.com

REKLAMA