Tuskowi puszczają nerwy! Nie wytrzymuje napięcia i wylewa żale na Twitterze. Poszło o Brexit

Donald Tusk. Foto: PAP
Donald Tusk. Foto: PAP
REKLAMA

Opanowany, spokojny, stonowany – tak usilnie starano się przedstawiać Donalda Tuska. Przewodniczący Rady Europejskiej nie jest jednak tak „idealny”. W ostatnim czasie coraz częściej puszczają mu nerwy, a swoje żale wylewa na Twitterowym koncie.

Do komicznej, jak na warunki dużej polityki, sytuacji doszło dziś na linii Donald Tusk – Boris Johnson. Były premier postanowił przenieść „negocjacje” z gruntu prywatnej rozmowy na social mediach. Choć jak możemy się domyślać, w zamiarze, chodziło o pokazanie światu dobrej woli, to jednak dobór słów i sam przekaz pokazał, że Tuskowi w temacie Brexitu po prostu puszczają nerwy.

REKLAMA

– Stawką nie jest wygrana w jakiejś głupiej grze. Stawką jest przyszłość Europy i Wielkiej Brytanii, a także bezpieczeństwo i interesy naszych ludzi. Nie chcesz umowy, nie chcesz przedłużenia, nie chcesz odwołania, quo vadis? – napisał na twitterze Donald Tusk.

Wiadomym jest, że od kilkunastu tygodni panowie Tusk i Johnson prowadzą bardzo zażartą dyskusję na temat ostatecznego kształtu umowy brexitu. Niedawno Tusk nie zgodził się na usunięcie z dokumentu wątku Irlandii.

Eksperci podkreślają, iż sam fakt przeniesienia dyskusji do social mediów nie jest niczym nowym. W tym jednak przypadku należy spojrzeć na formułę jaką narzucił Donald Tusk. W kilku prostych zdaniach pokazał on, że jest autentycznie zdenerwowany, co nigdy nie jest dobrą cechą w negocjacjach o tak wysokiej randze.

Źródło: Twitter.com/eucopresident / NCzas.com

REKLAMA