Do niewiarygodnej zbrodni doszło w Słupsku. Mężczyzna wypchnął swojego kolegę od kieliszka przez okna. Wcześniej przywiązał mu do szyi telewizor. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Teraz sprawą zajmuje się prokuratura.
Do zdarzenia doszło 23 listopada 2018 r. na terenie hotelu przy ulicy Poznańskiej w Słupsku. W czasie alkoholowej libacji, której uczestnikami byli dwaj mężczyźni i kobieta, doszło do awantury.
Najpierw Piotr O. pobił Jacka B., po czym przywiązał mu do szyi kineskopowy telewizor i wypchnął z okna hotelowego pokoju znajdującego się na trzecim piętrze.
– W wyniku doznanych przez Jacka B. wielonarządowych wewnętrznych obrażeń ciała, w szczególności doznanych złamań kręgosłupa oraz złamania mostu klatki piersiowej i żeber mężczyzna zmarł następnego dnia po zdarzeniu w słupskim szpitalu – powiedział Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
To jednak nie wszystko, bo Piotr O. następnie groził kobiecie, a później ukradł samochód, którym urządził sobie pijacki rajd ulicami Słupska. Został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzuty.
– Piotr O. przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się jedynie do prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości; do pozostałych zarzucanych mu przestępstw, w tym do dokonania zbrodni zabójstwa nie przyznał się. W toku złożonych przez siebie wyjaśnień umniejszał swoją odpowiedzialność karną – wyjaśnił Wnuk.
Według śledczych, motywem zbrodni była zazdrość o kobietę. Co ważne, Piotr O. był poczytalny w chwili popełnienia przestępstwa.
Zabójca przebywa w areszcie od listopada 2018 r. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: fakt.pl