W „Express Biedrzyckiej” pojawił się Paweł Kukiz, rzekomy antysystemowiec, który koniec końców w niedzielnych wyborach startuje z list Koalicji Polskiej razem z Polskim Stronnictwem Ludowym. W rozmowie z Kamilą Biedrzycką zdradził m.in. czym jest dla niego polityka i czy chciałby być ministrem.
Znany piosenkarz w polityce jest od 4 lat. Przez większość tego czasu pozycjonował się jako antysystemowiec. Ostatecznie stracił zaufanie wielu swoich zwolenników przyłączając się do PSL-u. Biedrzyckiej odpowiedział czym dla niego jest polityka.
– To nie jest polityka, to jest walka. Żona pytała czy mi się jeszcze chce, a ja mówię: czy moim przodkom chciało się siedzieć w okopach i walczyć z wrogiem? Dla mnie ten ustrój jest wrogi – ocenił.
Dziennikarka „Super Expressu” zapytała też czy chciałby w przyszłości być ministrem.
– Mam nadzieję, że nigdy. Ja nie chcę. Chcę tylko zmienić sposób funkcjonowania państwa. Ja już dostawałem takie propozycje. Teraz PiS się wypiera, ale rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim o potencjalnej koalicji na samym początku, odmówił zmiany ordynacji, ale proponował współpracę wiążącą się z takimi funkcjami jak wicepremierostwo. Nawet gdybyśmy się dogadali, to nie przyjąłbym funkcji wicepremiera, bo ja się po prostu na tym nie znam. Są mądrzejsi ode mnie. Ja najlepszą władzę mam na scenie – tłumaczył.
