Stonoga ostro o policjantach i rażeniu paralizatorem. Wypomina też grzeszki „warszawskiej drogówki”

Zbigniew Stonoga/fot. Facebook Zbigniew Stonoga
Zbigniew Stonoga/fot. Facebook Zbigniew Stonoga
REKLAMA

Zbigniew Stonoga ostro zaatakował policjantów z „warszawskiej drogówki”. Wypomniał im publicznie ich grzeszki. Twierdzi też, że policjanci, którzy razili go paralizatorem i puściły materiał filmowy z monitoringu nie są bezkarne.

Jeżeli ktoś myśli że psy które mnie lały w KSP (07.05.17), raziły paralizatorem, a później puściły video z monitoringu są bezkarne – to jest w błędzie – zapewnił na Facebooku Zbigniew Stonoga.

REKLAMA

Zwrócił się też „do warszawskiej drogówki”. – Od 2008 roku ratowałem Wam dupy gdy o 6-tej rano pobierało Was BSW.Broniłem Was pro bono w Warszawie, Legionowie, Poznaniu, Opolu (sprawa gabarytów)u Artura byłem na ślubie, a później pępkowym, Fionie pomogłem przeprowadzić spadek, Rutek służy dzięki mnie- A Wy na dzień przed podjęciem pracy przez mojego syna zabraliście mu prawo jazdy za 1 km/h więcej powyżej 50+/zabudowanym.( w czasie kiedy byłem w więzieniu) – czytamy we wpisie Stonogi.

Jak mi się tylko któryś z WRD KSP trafi z jakąś łapówką itp-pierwszy będę leciał na psy! Pamiętajcie…i nie spać mi na tych służbach po krzakach…bo wam ktoś jeszcze zdjęć narobi…Rutek pozdrów siostrę z Wilczej i podziękuj za fałszywe zeznania koleżko w/s olania Marriotta – dodał znany biznesmen.

Gdybym ja dał Wam po 700 zł będziecie tak dobrze „służyć” jak Kaczorowi?! – zapytał na koniec.

REKLAMA