Przemysław Saleta trafił do szpitala. Wszystko za sprawą torbieli przy kręgosłupie, która nie chce się wchłonąć. Pięściarz poinformował w mediach społecznościowych, że czeka go operacja.
Przez ostatnie 4 lata Saleta mieszkał w Tajlandii. Zamierzał nawet nauczyć się tamtejszego języka, jednakże ze względu na trudności, zrezygnował.
– Życie pisze różne scenariusze. Jedna rzecz – to ze względów osobistych chcę być w Polsce, druga rzecz – stwierdziłem, że cztery lata takich wakacji, to może wystarczy, trzeba trochę więcej popracować – powiedział w kwietniu tego roku dla Fakt.pl.
Teraz znany pięściarz trafił do szpitala, w związku z czym będzie musiał odłożyć swoje plany związane z pracą.
– No cóż,trzeba się ciąć. Torbiel przy kręgosłupie się nie wchłania więc należy ją wyciąć, a przy okazji ustabilizować kręgosłup kilkoma śrubami. Sport to zdrowie. Ostatnie 4 miesiące nie były dla mnie zbyt przyjemne. Ból i niedowład prawej nogi, a w konsekwencji prawie bez treningów i z mnóstwem innych ograniczeń. Ale może się to zdarzyć każdemu i nie ma powodów do tragedii – napisał Saleta na swoim profilu na Instagramie.
Sportowiec przyznał także, że jest bardzo zmotywowany do dalszej pracy. Ma już nawet konkretne plany.
– To doświadczenie daje mi też ogromną motywację żeby szybko wrócić do formy. Naprawdę doceniasz coś, co masz i uważasz za oczywiste w momencie, gdy to nagle tracisz. Na obóz w Tajlandii, w połowie grudnia, będę gotowy! – dodał w swoim wpisie.