Od 2020 roku dorsz z Bałtyku będzie rarytasem. „W wakacje na świeżą rybkę nie ma co liczyć”

Ryba w Bałtyku
Fot. ilustr. Wikipedia
REKLAMA

Kwoty połowowe dorsza zostaną od 2020 roku znacznie ograniczone na całym Morzu Bałtyckim. Tak zadecydowało dzisiejsze porozumienie ministrów rybołówstwa państw UE osiągnięte w Luksemburgu.

Fiński minister Jari Leppä, którego kraj sprawuje akurat rotacyjną prezydencję w UE, nazwał ograniczenia „odważną decyzją”, która „musi zostać podjęte w celu zachowania zdrowia bałtyckich zasobów rybnych i długoterminowej równowagi tych obszarów”.

REKLAMA

UE dąży do zarządzania swoimi zasobami rybnymi przez określanie rocznych limitów połowowych przydzielanych państwom członkowskim. Wyznacza też wielkość maksymalnego połowu.

Na Bałtyku wstrzymano połowy dorsza już od lipca do końca tego roku. W przyszłym roku zezwolono tylko na odłów 2000 ton dla dorszy na akwenie wschodnim (w 2019 był oto 24 112 ton). W przyszłym roku będzie więc praktycznie obowiązywał tu praktycznie zakaz połowów dorszy, a dopuszczalne będą tylko przyłowy, przy okazji połowów innych gatunków ryb. Wprowadzono też okres ochronny, co wszystko razeù spowoduje ogromne straty dla polskich rybaków.

Komisja zobowiązała się do poszukania instrumentów finansowych, które wprowadziłyby rekompensaty dla rybaków z powodu tego okresu. Na akwenie zachodnim limit wynosi 3 806 ton, co stanowi zmniejszenie odłowu o 60% w porównaniu do roku 2019. KE chciała tu zmniejszenia odłowów o 68%.

W przypadku dorsza wprowadzono też ścisłe ograniczenia dla połowów rekreacyjnych (pięć ryb na rybaka dziennie) i przedłużone całkowite zamykanie dla rybołówstwa niektórych obszarów połowowych.

Uznano, że stada dorsza we wschodnim Bałtyku i śledzia w Bałtyku Zachodnim są w stanie krytycznym. Padają tu nawet postulaty NGOsów całkowitego wstrzymania połowów, które mocno krytykują ustalenia ministrów i twierdzą, że „podważa to wiarygodność UE jako całości”.

Cięcia zaproponowane przez KE zostały zatwierdzone w przypadku śledzia w zatoce Botnickiej o 27%, do 65 018 ton, śledzia z akwenu centralnego o 10%, do 153 384 ton. 71% mniej śledzia odłowi się zachodniego Bałtyku, gładzicy o 32%, do zaledwie 6, 894 tony i szprota o 22% (210,147 tony).

Kwoty dla łososia w głównym basenie są prawie bez zmian (zaledwie 5% zmniejszenie połowów). Zwiększono o 11% kwoty na śledzie z Zatoki Ryskiej.

Źródło: Ouest France/ AFP

REKLAMA