Oni byli o włos od mandatu posła. Dobre wyniki kandydatów Konfederacji nie dały wejścia do Sejmu [FOTO]

Sławomir Mentzen, Marcin Sypniewski, Jacek Wilk (Konfederacja). / foto: Facebook (kolaż)
Sławomir Mentzen, Marcin Sypniewski, Jacek Wilk (Konfederacja). / foto: Facebook (kolaż)
REKLAMA

Ordynacja wyborcza w Polsce miała być proporcjonalna. Czy tak jednak jest na pewno? Partia, która zdobyła prawie 7 procent głosów może liczyć jedynie na 2 procent miejsc w Sejmie. PiS choć do połowy głosów było daleko, ma większość w izbie niższej. Wielu polityków Konfederacji było naprawdę bliskich wejścia, jednak trochę zabrakło.

Konfederacja Wolność i Niepodległość wprowadziła 11 posłów. 5 z nich pochodzi z partii KORWiN, 5 z Ruchu Narodowego, a do tego dochodzi jeszcze Grzegorz Braun. Okazuje się jednak, że stan posiadania mógł być znacznie większy, a wielu osobom niewiele zabrakło do wejścia.

REKLAMA

Posłami zostali Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz, Jakub Kulesza, Artur Dziambor i Dobromir Sośnierz oraz Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, Krzysztof Kamiński, Michał Urbaniak i Krzysztof Tuduj, a także Grzegorz Braun, który uzyskał najlepszy wynik w ujęciu procentowym, jeżeli chodzi o Konfederatów.

Bardzo blisko wejścia był Krzysztof Tołwiński, przedstawiciel rolników, któremu w Siedlcach zabrakło kilkuset głosów przy ponad 450 tysiącach głosów. Zdobył on ponad 11 tysięcy głosów, co było lepszym wynikiem od 5 z 12 posłów, którzy uzyskali mandat.

Autorowi 100 ustaw, Sławomirowi Mentzenowi, zabrakło do wejścia nieco ponad 1200 głosów, przy zdobyciu 16 tysięcy głosów. To wynik lepszy m.in. od lidera listy PSL Pawła Szramki, który mandat zdobył. Ogólnie Mentzen uzyskał piąty indywidualny wynik w okręgu.

Bardzo blisko wejścia byli też przedstawiciele partii KORWiN na listach Konfederacji Witold Stoch i Marcin Sypniewski, którym zabrakło mniej niż tysiąc głosów. Stoch zdobył 15 tysięcy głosów, co było wynikiem lepszym od 4 posłów z okręgu kaliskiego. Sypniewski uzyskał w Bydgoszczy prawie 18 tysięcy głosów, co było 7 wynikiem w 12-mandatowym okręgu.

Blisko uzyskania mandatu był Michał Wawer, startując w okręgu podwarszawskim uzyskał prawie 15 tysięcy głosów, wyprzedzając połowę posłów. Andrzej Skupień w Nowym Sączu zdobył około 13 tysięcy głosów, co również było lepszym wynikiem od 4 posłów w okręgu.

Do Sejmu nie wejdzie także były już poseł Jacek Wilk z partii KORWiN. Jego wynik w Opolu był gorszy od Pawła Kukiza, który zdobył jedyny mandat dla PSL-u. Zabrakło także w Piotrkowie-Trybunalskim, gdzie Patryk Marjan zdobył niespełna 13 tysięcy głosów, co nie pozwoliło na urwanie jednego mandatu PiS-owi.

Metoda d”Hondta w praktyce

Wszystkiemu winna jest kontrowersyjna metoda d’Hondta, na podstawie której przyznawane są mandaty poselskie. Na przykład Polskie Stronnictwo Ludowe, które w skali ogólnopolskiej uzyskało lepszy wynik od Konfederacji jedynie o 1,74 pp., wprowadzi do parlamentu aż 29 posłów więcej.

Metoda ta w dużym skrócie polega na dzieleniu wyniku partii uzyskanego w konkretnym okręgu wyborczym przez kolejne liczby naturalne: przez 1, przez 2, przez 3 itd. Z uzyskanej w ten sposób grupy ilorazów wybiera się tyle najwyższych wyników, ile mandatów przypada na dany okręg.

Niech za przykład posłuży wspomniany już wyżej Sławomir Mentzen. Polityk Konfederacji startował w wyborach do Sejmu z okręgu toruńskiego, w którym do rozdysponowania było łącznie 13 mandatów.

Zgodnie z oficjalnymi wynikami Państwowej Komisji Wyborczej w okręgu numer 5, na PiS głos oddało 182 648 wyborców (40,38% – choć proc. głosów nie jest tutaj kluczowy), na KO 119 526 (26,42%), na SLD 67 076 (14,83%), na PSL 49 225 (10,88%), na Konfederację 28 625 (6,33%), a na Bezpartyjnych i Samorządowców 5 230 (1,16%). Wynik tych ostatnich nie ma znaczenia.

Stosując obowiązującą metodę d’Hondta otrzymujemy następujące rezultaty:

PiS: 182648, 91324, 60883, 45662, 36530, 30441, 26093, itd.
KO: 119526, 59763, 39842, 29882, 23905, 19921, itd.
SLD: 67076, 33538, 22359, 16769, itd.
PSL: 49225, 24613, 16408, itd.
Konfederacja: 28625, 14313, itd.

Z uzyskanych ilorazów wybieramy 13 (tyle mandatów przypada na okręg nr 5) najwyższych wyników – te zostały zakreślone kolorem błękitnym. Wynika z tego, że w okręgu toruńskim 6 mandatów przypadło PiS, 4 KO, 2 SLD, a 1 PSL.

REKLAMA