Prezydent Duda zgasił reżimową dziennikarkę jak peta. Poszło o Konfederację [VIDEO]

Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk
Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk
REKLAMA

Wybory już za nami, Konfederacja – czy się komuś podoba czy nie – będzie miała swoją reprezentację w polskim parlamencie. Wciąż nie potrafią się z tym pogodzić „dziennikarze” reżimowych mediów, kontynuując absurdalne i niepoparte żadnymi dowodami oskarżenia o prorosyjskość partii.

Funkcjonariuszka medialna, mylnie nazywająca się dziennikarką, zapytała prezydenta Andrzeja Dudę, co ten sądzi „o pierwszej po 89 roku w Sejmie partii otwarcie prorosyjskiej”.

REKLAMA

Prezydenta najwyraźniej aż zagotowało i postanowił niejako sprzeciwić się takiemu przekazowi. – Proszę Państwa, ja mam szacunek do wszystkich ludzi polskiej polityki – zaczął.

Zwłaszcza trzeba mieć szacunek do ludzi, którzy mają poparcie społeczne. Oni są reprezentantami istotnych społecznie grup. Mamy próg wyborczy w Polsce. Jeżeli jest ugrupowanie, które dostaje się do polskiego Sejmu, to jest to ugrupowanie, które ma istotne zaplecze społeczne – kontynuował Duda.

Ja mam szacunek do tych wyborców, szanuję również ich poglądy. Mogę się czasem w niektórych kwestiach z nimi nie zgadzać, natomiast jeżeli jest poważna grupa wyborców w Polsce, która do tej pory swojej reprezentacji nie miała, to dobrze, że ją ma – zakończył prezydent.

REKLAMA