Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire zaproponował taki podatek na poziomie całej UE we wtorek 16 października. Tłumaczy, że skoro określono normy na spaliny od samochodów, to pora też i na inne środki transportu.
Francuski minister twierdzi, że takie podatki mają przybliżyć perspektywę osiągnięcia w roku 2050 gospodarki opartej na „zerowej emisji dwutlenku węgla”. Padła też zapowiedź zaprzestania dofinansowywania przez państwo jakichkolwiek projektów, które mogłyby zwiększyć emisję CO2.
Bilety lotnicze na trasach unijnych zapewne mocno zdrożeją. Nie jest to pierwszy tego typu pomysł. Francja chce np. zakazać lotów krajowych na trasach, na których komunikacja lotnicza dubluje się z liniami szybkich pociągów TGV.
Z kolei we wrześniu francuska eurodeputowana Zielonych Karima Delli, przewodnicząca Komisji Transportu w Parlamencie Europejskim, ogłosiła już zamiar „walki o podatek paliwowy w lotnictwie”.
Nous proposons 5 orientations stratégiques pour la production française dans les prochaines années afin d'atteindre le plein emploi tout en réussissant les transitions écologique et numérique #PacteProductif ⤵️ pic.twitter.com/TC7sXOsCX0
— Bruno Le Maire (@BrunoLeMaire) October 15, 2019