
„Fakt” donosi, że PiS rozważa w przyszłej kadencji stworzenie superministerstwa, którego szef miałby pod swoim berłem MSWiA oraz Służby Specjalne.
Superministerstwo nosiłoby nazwę Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego, a na jego czele stanąłby Mariusz Kamiński.
Jest to pomysł kontrowersyjny, ale nie byłoby to pierwsze takie zagranie w wykonaniu PiS-u. Wcześniej Mateusz Morawiecki zawiadywał wszystkimi gospodarczo-finansowymi ministerstwami jednocześnie, a obecnie Zbigniew Ziobro sprawuje zarówno funkcję ministra sprawiedliwości, jak i prokuratora generalnego, co według wielu komentatorów jest pewną patologią systemu.
Jarosław Kaczyński lubi najwyraźniej ofiarowywać swoim podwładnym udzielne księstwa i kreować naprawdę potężnych polityków.
Dziś Fakty TVN informowały o tym, że Zbigniew Ziobro chce dla siebie kolejnego ministerstwa i tytułu wicepremiera.
Jeśli zarówno Kamiński, jak i Ziobro dostaną od Kaczyńskiego to o co zabiegają, to bardzo możliwe, że będą najbardziej wpływowymi ministrami w historii III RP.
Na ten moment cicho jest o jakichkolwiek żądaniach wysuwanych ze strony Jarosława Gowina, choć jego partia Porozumienie zdobyła tyle samo mandatów co Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, i jest niezbędna Prawu i Sprawiedliwości do utrzymania rządu.
Wyborcy partii Jarosława Kaczyńskiego powinni przed następnymi wyborami prześledzić listy PiS/Zjednoczonej Prawicy i zastanowić się ile tak naprawdę zostało obecnie PiS-u w PiS-ie.
Źródło: Fakt.pl/Fakty TVN