Deborah Pilgrim błąkała się po buszu trzy dni. Tak zakończył się dla niej biwak z przyjaciółmi, podczas którego się zagubiła. Odnaleziono ją dopiero po trzech dniach.
Miała dużo szczęścia. Wydrapany przez nią napis „SOS” zauważył miejscowy farmer, który doglądał swojej posiadłości za pomocą zdalnie sterowanej kamery. Rzecz wydarzyła się sto mil od Adelajdy, stolicy Australii Południowej.
Przez trzy poprzednie dni dziesiątki policjantów i służby ratownicze, a także helikoptery, patrolowały bezskutecznie tereny wokół obozowiska, z którego wyszła Australijka. Farmer po zauważeniu sygnału natychmiast zawiadomił policję, a ta odnalazła po północy mocno wyczerpaną kobietę.
Farmer Neil Marriot, którego kamery wideo wykryły napis „SOS” Deborah Pilgrim, stwierdził, że system monitoringu zainstalował całkiem niedawno, po tym jak doszło do włamań na terenach jego gospodarstwa. Kobiecie udało się przeżyć także dlatego, że natrafiła przypadkowo na wodę zgromadzoną w zbiorniku dla zwierząt.
Deborah Pilgrim says she “dropped to the ground” with relief when she was woke to hear emergency services calling her name last night. For 3 days, she had no idea anyone was looking for her, as she left SOS signs and lit fires to keep warm. @9NewsAdel pic.twitter.com/ZqzBy3qhx0
— Kate Lambe (@katelambe_) October 16, 2019
Źródło: France Info