Chwiejna wicemarszałek. Kidawa-Błońska jest za, a nawet przeciw

Konwencja PO. Lech Wałęsa i Małgorzata Kidawa-Błońska. Z tyłu Grzegorz Schetyna Fot. youtube
REKLAMA

Wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (PO-KO) poparła w Sejmie przyjęcie uchwały dotyczącej potępienia aktów nienawiści i pogardy antykatolickiej. Teraz twierdzi, że zagłosowała omyłkowo.

Wicemarszałek dodała, że złożyła wniosek o wprowadzenie zmiany w protokole.

REKLAMA

Za uchwałą potępiającą akty nienawiści i pogardy katolickiej w środę głosowało w Sejmie 282 posłów, 8 było przeciw, a 9 wstrzymało się od głosu. 137 nie wzięło udziału w głosowaniu. Wśród posłów potępiających te akty była właśnie Kidawa-Błońska.

Wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska zrobiła pierwszy krok, żeby wyborcy doszli do wniosku, że nie jest to poważny polityk, tylko kolejna wersja polityka, z plasteliny, jakich mnóstwo przewinęło się przez krótkie jeszcze dzieje III RP.

Wesprzyj VII Konferencję Prawicy Wolnościowej (kliknij w obrazek).
Wesprzyj VII Konferencję Prawicy Wolnościowej (kliknij w obrazek).

Wyborcy nie lubią polityków, którzy są mało jednoznaczni. Wystarczy przypomnieć, jak skończył swoją karierę polityk, który twierdził, że jest za, a nawet przeciw.

Małgorzata Kidawa-Błońska jest często reklamowana jako prawnuczka prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Warto przypomnieć, że prezydent Wojciechowski wykazał się stanowczością podczas zamachu majowego w 1926 r., nie ulegając presji Marszałka Józefa Piłsudskiego. Jak widać, pani wicemarszałek nie odziedziczyła stanowczości po swoim pradziadku.

Źródło: TVP Info

REKLAMA