Dziś dzień walki z ubóstwem. Najwyższy Czas pogonić socjalistów, którzy są głównymi sprawcami biedy

Alexandria Ocasio-Cortez, gwaizda amerykańskich Demokratów. Ja sprawię , że socjalizm zacznie działać. Pogłaszczę tylko swojego jednorożca i spełnią się wszystkie wasze życzenia.
Alexandria Ocasio-Cortez, gwaizda amerykańskich Demokratów. Ja sprawię , że socjalizm zacznie działać. Pogłaszczę tylko swojego jednorożca i spełnią się wszystkie wasze życzenia.
REKLAMA

Dziś wypada „Dzień walki z ubóstwem”, dlatego warto zastanowić się nad tym, co należy uczynić, by ograniczyć wpływy socjalistów, którzy są głównymi sprawcami biedy.

Dane są jasne – wolny rynek zmniejsza ubóstwo. W oparciu o ogólnodostępne dane Banku Światowego, można śmiało stwierdzić, że dotkliwe ubóstwo zniknęło w większości uprzemysłowionych krajów.

REKLAMA

USA, Wielka Brytania, Szwajcaria i Japonia – wszystkie te kraje łączy to, że rozwinęły swój potencjał w ramach wolnorynkowego leseferyzmu.

Nawet kraje, które dziś zakłamani socjaliści podają za przykład pozytywnego wpływu rozwiązań socjalnych na rozwiązywanie problemów biedy, jak Szwecja i Niemcy, rozwijały się w warunkach kapitalizmu wolnorynkowego lub przynajmniej ordoliberalizmu.

Wesprzyj VII Konferencję Prawicy Wolnościowej (kliknij w obrazek).
Wesprzyj VII Konferencję Prawicy Wolnościowej (kliknij w obrazek).

Kraje takie jak Indie, Chiny czy Kenia nigdy nie próbowały wprowadzać kapitalizmu, co przyczyniło się do straszliwego rozwoju biedy na tych terenach. Co więcej, D.W. Macknzie z Foundation for Economic Education zauważa, że dopiero gdy w gospodarkach Chin i Indii pojawiły się elementy wolnego rynku, to problem biedy zaczął się zmniejszać.

Oczywiście, wprowadzanie pewnych rozwiązań kapitalistycznych nie czyni z Chin kraju kapitalistycznego – należy pamiętać, że według Marksa pewne elementy kapitalistyczne muszą zostać wprowadzone zanim zapanuje „idealny komunizm”.

Dzięki danym udostępnionym przez Bank Światowy można porównać sytuacje biednych i bogatych w krajach, które zbudowały swoją potęgę na kapitalistycznym liberalizmie i w tych, które nieustannie korzystają z pomocy innych państw i dodatkowo przekuwają tę pomoc w zapomogi socjalne.

Pomimo tego, że lewicowcy wciąż pieją o „przepaściach socjalnych”, to różnice płac pomiędzy robotnikami fizycznymi, a inżynierami są dużo mniejsze w Nowym Jorku czy Londynie, niż w Delhi czy Nairobi.

Istnieją oczywiście spore różnice pomiędzy tymi, którzy są na samym dole finansowym i licznymi miliarderami żyjącymi w krajach kapitalistycznych, ale nie zmienia to faktu, że uboga osoba z kraju, który wzrósł na wolnorynkowym leseferyzmie, może za swoją pensję kupić dużo więcej, niż uboga osoba z kraju, który kapitalizmu nigdy nie doświadczył.

Socjaliści dążą do „równości” i nienawidzą bogatych. Praktyka pokazuje, że potrafią oni efektywnie zabrać pieniądze bogatym kapitalistom ale nie potrafią poprawić sytuacji biednych. Tak wiec rzeczywiście wprowadzają równość – wszystkich czynią równo biednymi.

Źródło: Mises.pl/Nczas.com

REKLAMA