Metoda „na policjanta” wciąż skuteczna. Emerytka z Łomży straciła fortunę!

Policja. Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP/Marcin Bielecki
Policja. Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP/Marcin Bielecki
REKLAMA

W sumie 60 tys. zł straciła 71-letnia mieszkanka Łomży (Podlaskie), oszukana przez przestępców działających metodą „na policjanta”. Kobieta została przekonana do wzięcia kredytów, by spłacić swoje rzekome zobowiązania i te pieniądze przekazała oszustom.

Informacje o tym przypadku oszustwa komenda wojewódzka policji w Białymstoku zamieściła w środę na swojej stronie internetowej razem z opisem działania oszustów na „wnuczka” czy „policjanta” i instrukcją, jak nie dać się w ten sposób oszukać.

REKLAMA

Do mieszkanki Łomży zadzwonili mężczyźni podający się za policjantów. Przekonali ją, że ktoś na jej dane wziął kredyt, nalegali by go spłaciła, przekazując gotówkę osobom, które miały się po te pieniądze zgłosić.

Sprawcy poprzez metodę „nie rozłączania połączenia” uwiarygodniali kobiecie, że są funkcjonariuszami, którzy „dbają” o bezpieczeństwo jej finansów – podkreśliła Ewelina Szlesińska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łomży.

Wraz z tą informacją podlaska policja zamieściła w środę opis najczęstszych sposobów działania oszustów „na wnuczka” czy „policjanta”. Przypomina, że przestępstwa te mają podobny schemat, a różnią się tylko przedstawianą przez oszustów historią. Dzwoniąc, podają się oni za członka rodziny albo – ostatnio coraz częściej – za policjanta. Mówią np. o wypadku kogoś bliskiego, proszą o gotówkę za załatwienie sprawy, np. uniknięcie więzienia. Następnie informują ofiarę, że przyślą kogoś po odbiór gotówki.

Gdy taka osoba ma wątpliwości, uwiarygodniają swoją historię. Proponują wtedy telefon pod numery alarmowe 997 lub 112, ale – co istotne – bez rozłączania się z nimi. Wtedy do połączenia z wybieranym numerem w rzeczywistości nie dochodzi, ale słuchawkę przejmuje inna osoba podająca się za policjanta, potwierdza dane oszusta np. jako tajnego funkcjonariusza CBŚP. Oszuści zawsze zaznaczają, że akcja jest tajna i zakazują informowania o niej kogokolwiek.

Policja apeluje o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi, którzy przychodzą do domu bądź dzwonią podając się za członków rodziny, znajomych lub za pracowników różnych instytucji. Przestrzega przed przekazaniem jakichkolwiek pieniędzy czy innych rzeczy wartościowych osobom obcym.

Przypomina również, że jej funkcjonariusze nigdy nie dzwonią w takich sytuacjach, o jakich mówią oszuści i nie informują o swoich akcjach, nigdy też nie żądają wypłaty pieniędzy, nie proszą o ich przekazanie, przelanie na jakieś konto czy pozostawienie w umówionym miejscu.

Policjanci apelują też do bliskich osób starszych, by mówili im o zagrożeniach ze strony takich oszustów i ustalili sposób postępowania w podejrzanych sytuacjach.

W białostockich sądach toczyło się w ostatnim czasie kilka spraw dotyczących takich oszustw. Przeważnie oskarżonymi byli kurierzy, którzy odbierali od starszych osób pieniądze. Straty finansowe notowane w poszczególnych przypadkach były różne, ale wśród nich zdarzały się nawet kwoty po kilkaset tysięcy złotych.

Źródło: PAP/NCzas.com

REKLAMA