
Co prawda Zbigniew Ziobro według nieoficjalnych doniesień został już „spacyfikowany”, ale Jarosław Gowin najwyraźniej nie. Postanowił uderzyć w innego polityka PiS, Patryka Jakiego. Ten zaś po zawaleniu wyborów samorządowych postanowił wykorzystać okazję, by powrócić do łask… i przypomniał, że wicepremier pochodzi z PO.
Porozumienie Jarosława Gowina ma 18 miejsc w Sejmie. To wystarczy, by odebrać PiS rząd. Dlatego też obecny wicepremier próbuje robić własne roszady w rządzie.
Podczas rozmowy w radiu Siódma9 uderzył w Patryka Jakiego. – My jesteśmy Zjednoczoną Prawicą, nie powinniśmy mówić językiem Konfederacji. A taki język pobrzmiewa w wypowiedziach europosła Jakiego – powiedział Gowin.
– Jeżeli ktoś chce budować sektę 15, może w porywach 20 proc., to rzeczywiście to jest dobra droga, to co proponuje Patryk Jaki – dodał Gowin.
Patryk Jaki postanowił skorzystać z okazji, by wbić szpilę w wicepremiera. – No skandal, że w moich wypowiedziach „wybrzmiewa język prawicowy”. A nie jak u niektórych naszych kolegów język „platformy” – napisał na Twitterze Jaki przypominając, że Gowin był bliskim człowiekiem premiera Donalda Tuska.
– Chciałbym tylko, aby na polskich uczelniach wyższych był choć fragmencik wolnościowo-konserwatywny a nie lewicowa dyktatura – dodał Jaki załączając informację o deklaracji rektorów uczelni w Polsce, w której zapowiadają karanie za krytykę totalitarnej ideologii LGBT.
No skandal, że w moich wypowiedziach „wybrzmiewa język prawicowy”. A nie jak u niektórych naszych kolegów język „platformy”. Chciałbym tylko, aby na polskich uczelniach wyższych był choć fragmencik wolnościowo-konserwatywny a nie lewicowa dyktatura https://t.co/u8pGvOnjV7 https://t.co/B1yYqpXUNC
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) October 18, 2019