Cezary „Trotyl” Gmyz, korespondent TVP w Niemczech, jako nie-katolik czuje się wykluczony przez organizatorów Marszu Niepodległości.
– Brałem udział w Marszu Niepodległości. Raz z tego powodu stanąłem przed sądem. W tym roku w nim nie pójdę bo zostałem przez organizatorów wykluczony. Okazało się, że nie mogę mieć polskiej tożsamości nie będąc katolikiem. – napisał na Twitterze Gmyz.
Brałem udział w Marszu Niepodległości. Raz z tego powodu stanąłem przed sądem. W tym roku w nim nie pójdę bo zostałem przez organizatorów wykluczony. Okazało się, że nie mogę mieć polskiej tożsamości nie będąc katolikiem.
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) October 18, 2019
Od zawsze jestem kacerzem. Kocham moje siostry i braci katolików. Ale jak ktoś mi mówi, że moja luterska tożsamość jest przeszkodą w byciu Polakiem to sorry. Żegnam pic.twitter.com/1XP7BnqRQI
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) October 18, 2019
Jak pan żurnalista to sobie wydedukował? Hasło tegorocznego marszu brzmi „Miej w opiece naród cały!”, jest to fragment pieśni maryjnej, jednak nie zawiera on niczego o czym pisze korespondent.
Gdyby hasło brzmiało: „Miej w opiece naród cały, na który składają się tylko katolicy!”, to wpis Gmyza dałoby się jakoś logicznie obronić.
Może więc grafika promocyjna jakoś może razić Polaków innych wyznań niż rzymsko-katolickie? Zobaczymy na niej dłoń trzymającą Różaniec – nic co mogłoby obrażać nie-katolików.
Najpewniej więc Pan korespondent nabawił się zachodniej polit-poprawności, zbyt długo przebywając za granicą. Miejmy nadzieję, że z tego przewrażliwienia uda mu się wyleczyć.
No, chyba, że to narzekanie jest na polityczne zamówienie… Dziwnym zbiegiem okoliczności, dosłownie chwilę po wpisie Gmyza, Marsz zaatakował na Twitterze Samuel Pereira, szef TVP INFO.
Trochę katolików znam i w życiu poznałem, ale nikogo tak trzymającego i tak modlącego się na różańcu nie widziałem… pic.twitter.com/SitFsnsqiJ
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) October 18, 2019
Źródło: Twitter/Nczas.com