Na arenie między narodowej atmosfera jest dość gęsta. Jedne z najmiększych napięć występują na linii Waszyngton – Teheran. Jednak rolę konwencjonalnych bitew wyparły starcia w cyberprzestrzeni.
„W odniesieniu do konfliktu między Stanami Zjednoczonymi i Iranem na popularności zyskują głosy, mówiące wręcz o otwartej cyberwojnie. Według Piotra Zielaskiewicza, product managera rozwiązań STORMSHIELD w Polsce, jest to poważne zagrożenie i to nie tylko dla stron zaangażowanych w konflikt” .- czytamy na SE.pl.
Eksperci od cyberprzestrzeni zwracają szczególną uwagę na eskalację w przestrzeni międzynarodowej. Według nich napięcia stwarzają olbrzymie zagrożenie dla infrastruktury informatycznej, a najwięcej trosk w tej kwestii stwarza nieprzyjazna atmosfera między USA a Iranem. Obie strony od wielu lat angażują się w intensywne, wzajemne ataki.
„Według Gholamreza Jalali, szefa irańskiej Organizacji Obrony Pasywnej, każdego roku w Iran wymierzonych jest blisko 50 000 cyberataków. Wiele z nich skierowanych przeciwko celom przemysłowym o znaczeniu strategicznym, takie jak np. elektrownie lub rafinerie” – podał se.pl.
W 2010 roku amerykańskie służby zaatakowały nawet irańskie instalacje nuklearne wirusem STUXNET.
Źródło: se.pl