Rzeź w Chicago! Polak z zimną krwią zastrzelił pięcioro sąsiadów [FOTO/VIDEO]

fot. screen
REKLAMA

Krzysztof M. mieszkający na stałe w Chicago urządził rzeź w sobotnie popołudnie, w trakcie spotkania sąsiadów. Sędzia był przerażony bezwzględnością i brutalnością oskarżonego.

W mieszkaniu mężczyzny znaleziono niepokojące notatki. Zdaniem śledczych, Polak wcześniej przygotował się do zbrodni.

REKLAMA

„Nie miej litości!!! Pamiętaj, że jakiekolwiek g**** Ci zrobili, to ty kontrolujesz wszystko, nie oni! Dosyć! Muszą za to zapłacić!” – na taką notatkę w języku polskim, przyklejoną taśmą do drzwi frontowych mieszkania Krzysztofa M., natknęli się funkcjonariusze. Policja znalazła także amunicję i broń, z której strzelał do sąsiadów.

Krwawa jatka

66-letni Krzysztof M. wszedł do mieszkania swoich sąsiadów przy West Irving Park około godziny 17.30, w momencie, gdy spożywali kolację. Wyciągnął broń i bez żadnych skrupułów zastrzelił cztery osoby siedzące przy stole. Zabił jedną kobietę i trzech mężczyzn. Następnie poszedł do mieszkania swojej rodaczki, 53-letniej T., której strzelił w brzuch, a kiedy kobieta zaczęła uciekać, dopadł ją na schodach i strzelił jej z bliska w tył głowy. To była egzekucja.

Zabójca potem sam wezwał policję i oddał się w ręce funkcjonariuszy. – Myślę, że to mnie szukacie. Zrobiłem to – poinformował.

Dlaczego strzelał?

66-latek nie miał w przeszłości żadnych konfliktów z prawem. Znał wszystkie swoje ofiary, które mieszkały z nim od 15 lat w tej samej kamienicy. Mężczyzna miał problemy finansowe i spore długi. Złożył wniosek o ogłoszenie upadłości firmy, ale bank, z którym się sądził, odebrał mu mieszkanie.

Sąsiedzi jeszcze w 2015 r. określali go jako ciepłego, miłego człowieka. Potem jednak zaczęli skarżyć się, że nie potrafi opanować swojego gniewu. W chwili złości miał nawet uderzyć syna Jolanty T.

Krzysztof M. oskarżony został o zabójstwo pięciu osób. Ewentualna choroba psychiczna nie ma dla opinii publicznej znaczenia. Mieszkańcy żądają dla Polaka kary śmierci.

Sędzia John Lyke, który prowadził sprawę, nie zgodził się na wypuszczenie oskarżonego za kaucją. Podczas wydawania postanowienia stwierdził : „To diabeł na sterydach”.

Źródło: fakt.pl /chicago.cbslocal.com

REKLAMA