Zamieszanie z Brexitem. Parlament chce odłożenia, premier Johnson zapowiedział, że nie będzie negocjował przesunięcia terminu wyjścia z UE

Borys Johnson z coraz większymi szansami na objęcie po Theresie May teki premiera Wielkiej Brytanii. Zdjęcie: EPA/JEFF OVERS / BBC NEWS HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA.
Borys Johnson Fot: EPA/JEFF OVERS / BBC NEWS HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

KE oczekuje, że Wielka Brytania jak najszybciej poinformuje UE o dalszych krokach po odłożeniu w sobotę głosowania w sprawie umowy o wyjściu ze Wspólnoty i przyjęciu poprawki, w efekcie której rząd w Londynie powinien wystąpić o przesunięcie terminu brexitu.

„Komisja Europejska odnotowuje dzisiejsze głosowanie w Izbie Gmin w sprawie tzw. poprawki Letwina, która oznacza, że samo porozumienie o wyjściu nie zostało poddane pod głosowanie. Do rządu Wielkiej Brytanii należy poinformowanie nas o kolejnych krokach tak szybko, jak to możliwe” – napisała na Twitterze główna rzeczniczka KE Mina Andreewa.

REKLAMA

Celem poprawki było zmuszenie rządu Wielkiej Brytanii o wystąpienie do UE z wnioskiem o przedłużenie brexitu, jednak premier Boris Johnson tuż po głosowaniu zapowiedział, że jego gabinet nie będzie negocjował żadnego przesunięcia terminu wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE. Poinformował przy tym, że w przyszłym tygodniu złoży odpowiednie projekty ustaw, które umożliwią doprowadzenie do brexitu w zaplanowanym terminie 31 października.

Poprawka złożona przez niezależnego posła Olivera Letwina, którą przyjęła Izba Gmin, odkłada poparcie parlamentarzystów dla porozumienia z UE do czasu przyjęcia stosownych ustaw i ich wejścia w życie. Jednak zgodnie z tzw. ustawą Benna, jeśli do soboty 19 października włącznie parlament nie poprze porozumienia z UE lub nie zgodzi się na brexit bez umowy, Johnson musi zwrócić się do Brukseli o przesunięcie terminu brexitu do 31 stycznia 2020 roku.

UE jednostronnie nie może przedłużyć procesu brexitu, bo potrzebny jest do tego wniosek Wielkiej Brytanii. Niewykluczone, że zamiast Johnsona wniosek do Brukseli wyśle jednak inny organ, np. brytyjski sąd. Gdyby tak się stało, możliwy byłby jeszcze jeden nadzwyczajny szczyt UE przed końcem października.

(PAP)

REKLAMA