
W ostatnim czasie media obiegły informacje o sejmowym pojedynku Dominika Tarczyńskiego i Janusza Korwin-Mikkego. Po brutalnie szczerych słowach prezesa partii KORWiN, głos zabrał Tarczyński, który wyraźnie ich nie zrozumiał. Do sprawy odniósł się poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
Przypomnijmy od czego wszystko się zaczęło. – Przeciętny wyborca PiS człowiekiem inteligentnym nie jest, na co dowodem jest to, że głosował na PiS. 70 proc. ludzi w Polsce, nie tylko w Polsce, nie jest w stanie zrozumieć treści rozkładu jazdy autobusów, tego człowieka się nie przekona. Równie dobrze można im tłumaczyć teorię względności – powiedział Korwin-Mikke.
Słowa prezesa partii KORWiN skomentował w idiotyczny sposób Dominik Tarczyński, który niejako je potwierdził, wszakże sam zapewne na partię PiS głosował. – W imieniu tysięcy wyborców którzy oddali na mnie głos, wypłacę w Sejmie temu szaleńcowi sprawiedliwość zgodnie z kodeksem honorowym. Przy pierwszym spotkaniu – napisał na Twitterze poseł PiS.
– Nie miałem pojęcia, kto zacz ów pan Dominik Tarczyński. I od kiedy można się „honorowo” ujmować za nieokreślonymi ciałami zbiorowymi – skomentował w rozmowie z wp.pl Janusz Korwin-Mikke. – Zajrzałem do sieci i od razu odkryłem, że ten pan nie ma zdolności honorowych, gdyż publicznie oświadczył, że nie bierze pieniędzy za „pracę” w Sejmie, bo „wybiera honor i godność Polaka” – a okazało się, że bierze.
Do sprawy odniósł się także Krzysztof Bosak, który był gościem programu „Express Biedrzyckiej” w telewizji Super Expressu. – Chyba nie zrozumiał słów Korwina. To nie miało na celu obrazić wyborców PiS (…) Korwin-Mikke ma niewyparzony język i jest z tego znany, ale czasem rzuca ludziom prosto w twarz niepoprawnie politycznie prawdy – skomentował Bosak. – Straż marszałkowska jest od tego żeby powstrzymać pana Dominika jak się będzie rzucał.