Poseł Konfederacji wyśmiany w TVP INFO, ale to nie on wyszedł na ignoranta. Jedno ujęcie zdradza wszystko [VIDEO]

Adrian Klarenbach i Jakub Kulesza. / foto: Twitter
Adrian Klarenbach i Jakub Kulesza. / foto: Twitter
REKLAMA

W czwartek wieczorem po ponad 200 dniach nieobecności w studio TVP Info pojawił się poseł Konfederacji Jakub Kulesza, który miał okazje podyskutować z politykami bandy czworga. Do dyskusji aktywnie włączał się także „dziennikarz” Adrian Klarenbach.

Jednym z wiodących tematów była naprawa służby zdrowia. Jakub Kulesza próbował zaproponować tu sprawdzone na świecie rozwiązania, czyli wprowadzenie konkurencji pomiędzy prywatnymi i państwowymi ubezpieczalniami. Takie systemy działają m.in. w Czechach i Singapurze.

REKLAMA

Wymienienie tego drugiego kraju wywołało histeryczny atak śmieszkowania ze strony prowadzącego Adriana Klarenbacha, przez co Jakub Kulesza nie mógł dokończyć swej wypowiedzi. Próbował wrócić do tego wątku, kiedy ponownie otrzymał głos, jednak to również się nie udało.

Jeszcze jedno zdanie o systemie ochrony zdrowia, 90 procent POZ w Polsce jest prywatnych – mówił Kulesza. – Nie, przepraszam nie rozmawiamy o tym – ucinał Klarenbach, po czym zaczął tłumaczyć, że to on prowadzi program.

Wesprzyj VII Konferencję Prawicy Wolnościowej (kliknij w obrazek).
Wesprzyj VII Konferencję Prawicy Wolnościowej (kliknij w obrazek).

Ale pan robił sobie podśmiechujki z Singapuru – odpowiadał Kulesza. To dopiero doprowadziło do wręcz absurdalnej wymiany zdań, kiedy to Klarnebach próbował sugerować, że Kulesza użył jakiegoś obraźliwego słowa i zaczął mówić coś o jakimś standardzie, który rzekomo obowiązuje w TVP.

Czy ja powiedziałem jakieś złe słowo? – dopytywał Kulesza. – Jak Pan będzie podawał przykłady z sufitu, to równie dobrze możemy sobie siąść i o księżycu porozmawiać – odparł Klarenbach. – Dobrze, to będziemy mieli rozwiązania rodem z Korei Północnej – uciął krótko poseł Konfederacji.

Słowo „podśmiechujki” z całą pewnością nie jest górnolotne, jednak i tak stoi wyżej od rynsztokowego poziomu telewizji reżymowej, nazywanej przez niektórych publiczną. Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego jest to: ironiczne traktowanie kogoś; kpina, drwina.

Poziom debaty i ważność poruszanych w głównym programie publicystycznym tematów dobrze oddaje jedna scena, na której widzimy Jakuba Kuleszę wyraźnie znudzonego popisowymi wojenkami:

REKLAMA