
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek przygotowuje niespodziankę dla nowo wybranych posłów. Aby umilić im początki w parlamencie, zostaną oni przywitani słodyczami. W tym celu zamówiono 10 ton słodkości, z których sejmowa restauracja przygotuje wypieki. Jak zwykle przy takich okazjach przypominamy, że to wszystko za zrabowane Polakom pieniądze.
Na te zakupy został ogłoszony ostatni już przetarg w tej kadencji Sejmu. Obejmuje on także tonę kawy, 200 kilogramów pitnej czekolady oraz 60 tys. opakowań herbaty.
Należy również dodać, że Sejm w ostatnich latach zmienił się w niewielką piekarnię i cukiernię. Wszystkie wyroby parlamentarzyści mogą kupić tam w cenach niższych niż te, które obowiązują na mieście. Bo my do tego dopłacamy.
Ostatnio Sejm nabył również dwie maszyny do tłuczenia kotletów. Ich wydajność jest imponująca, gdyż każda z nich jest w stanie rozbić w ciągu godziny 1200 schabowych. Dzięki nim wpływy z sejmowej gastronomii mają wynieść aż 3 mln zł. Aby stało się to możliwe, restauracja musi sprzedać 250 tys. kotletów. Porcja ma kosztować 12 zł.
Źródło: fakt.pl