O krok od tragedii było podczas jednej z gal wrestlingu. Jeden z zawodników otarł się o śmierć po wykonaniu spektakularnego ataku. Chciał dobić przeciwnika a prawie sam zginął.
Jak wiadomo Wrestling to reżyserowana forma walki, najczęściej pomiędzy 100- kilogramowymi king-kongami. Ale nawet podczas show dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń.
Do takiej sceny doszło podczas zawodów Kaoz Lucha Libre, gdy jeden z doświadczonych zawodników, występujący pod pseudonimem „La Parka” wykonał ryzykowny i spektakularny atak.
Tak zwany „suicide dive” mógł zakończyć się jego śmiercią. „La Parka” zamiast trafić w swojego przeciwnika, uderzył głową siłą rozpędu w metalowe barierki. Uderzenie było tak groźne, że rywal od razu ruszył mu z pomocą. Zaraz z pomocą przyszli noszowi i zawodnik trafił do szpitala.
Jego życiu na całe szczęście nie zagrażało niebezpieczeństwo. Nie wiadomo jednak, czy wróci do sportu.
Podczas upadku połamał kręgi szyjne i ma duże problemy z poruszaniem się.
¡TERRIBLE ACCIDENTE!😖
La Parka AAA sufre aparatoso accidente en Monterrey tras intentar lanzarse sobre Rush.💀
Fue trasladado inconsciente al hospital de emergencia.🚨
⚠️Imágenes sensibles⚠️
🎥Mike Gaona pic.twitter.com/Uc4wzz9Uz9
— RN Deportes (@RNDeportes1) October 21, 2019
Źródło: Super Express