Koniec protestów w Hongkongu? Władze wycofują się z kontrowersyjnej nowelizacji prawa

Krajobraz pola bitwy w Hongkongu Fot. Twitter
Krajobraz pola bitwy w Hongkongu Fot. Twitter
REKLAMA

Władze Hongkongu zdecydowały o wycofaniu się z kontrowersyjnej nowelizacji prawa, która doprowadziła do wybuchu masowych protestów. Był to jeden z głównych postulatów manifestantów. Czy to oznacza, że protesty ucichną?

Wydaje się jednak, że zmiana stanowiska władz Hongkongu nie będzie końcem protestów. Demonstranci domagają się również m.in. demokratycznych wyborów władz regionu i niezależnego śledztwa w sprawie rzekomego nadużywania siły przez policję.

REKLAMA

Projekt nowelizacji prawa dotyczył współpracy władz Hongkongu z organami ścigania innych państw i regionów. Ponadto przewidywał on możliwość ekstradycji podejrzanych do Chin kontynentalnych oraz konfiskaty i zamrażanie aktywów w Hongkongu na wniosek chińskich urzędów.

Plany te wzbudziły ogromny sprzeciw ze strony mieszkańców, którzy obawiają podporządkowania Hongkongu komunistycznym Chinom. Teraz szef administracji Hongkongu Carrie Lam ogłosiła, że projekt ten „jest martwy”.

Podczas protestów na ulicach Hongkongu zatrzymanych zostało już 2.6 tys. osób. Podnoszone przez demonstrantów postulaty wskazują jednak, że to jeszcze nie koniec.

Źródło: PAP

REKLAMA