Niemcy powinni pracować do 70. roku życia. Inaczej ich system emerytalny legnie w gruzach. „Z emerytury żyje tam już jedna czwarta społeczeństwa”

Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Bundesbank, czyli odpowiednik polskiego NBP, zaproponował podniesienie w Niemczech wieku emerytalnego do 70 lat.

Niemiecki bank centralny argumentuje, że jeśli Niemcy tego nie zrobią, ich system emerytalny legnie w gruzach.

REKLAMA

Przyczyny wynikają z demografii. Niemców ubywa i na dodatek żyją coraz dłużej. Mężczyźni dożywają średnio 79 lat, a kobiety 84 lat. Przyrost naturalny jest ujemny, tymczasem z emerytury żyje jedna czwarta społeczeństwa, tj. ok 20 mln osób – w Polsce mamy ok. 6,5 mln emerytów. Odsetek niemieckich seniorów w populacji drastycznie więc rośnie przy zmniejszającej się liczbie osób, które muszą pracować na ich emerytury.

Już w 2016 roku Bundesbank proponował podniesienie wieku emerytalnego z 57 do 69 lat. Spotkał się wówczas z ostrą krytyką. Dziś perspektywa podniesienia wieku emerytalnego do 69 lat i 4 miesięcy pod groźbą bankructwa całego systemu nie budzi już takich emocji.

Niemcy stopniowo podnoszą już wiek przejścia na emeryturę z 65 do 67 lat w 2031 roku. Problem leży w tym, że w 2025 roku na emerytury zaczną przechodzić osoby urodzone w czasie wyżu demograficznego i stąd bierze się alarm Bundesbanku.

Jak ma się do tego sytuacja w Polsce? Presja społeczna w naszym kraju jest w zupełnie w przeciwnym kierunku. Polacy chcą jak najwcześniej przechodzić na emeryturę i mieć przy tym jak najwyższe świadczenia. Tymczasem, jak ostrzega ZUS w ostatnim raporcie, nadciąga emerytalna katastrofa. Prognozy dla dzisiejszych 20-30 latków są wręcz przerażające. Polakom w przyszłości grożą głodowe emerytury. W 2019 roku tzw. stopa zastąpienia kształtuje się na poziomie nieco ponad 50 proc. Oznacza to, że średnie świadczenie emerytalne wynosi około połowy przeciętnego wynagrodzenia. Dla porównania w 2014 roku wskaźnik ten był na poziomie ponad 60 proc.

Według wyliczeń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, stopa zastąpienia za 40 lat spadnie do 24,6 proc. Gdybyśmy dzisiaj mieli ten poziom, średnia emerytura wyniosłaby 1200 zł brutto (obecnie 2,2 tys. zł).

Źródło: rp.pl / nczas.com

REKLAMA