
Dobromir Sośnierz był gościem programu Michała Rachonia TVP Polonia, gdzie dyskutował w krótkiej rozmowie z Ireneuszem Zyską z Prawa i Sprawiedliwości. – Jesteśmy jedyną partią, która domaga się mniej państwa w życiu obywateli, a wszystkie inne zastanawiają się, jak najlepiej obywatela dopieścić za pomocą urzędników – mówił Sośnierz.
Nowo wybrany poseł Konfederacji mówił między innymi o tym, jak Konfederacja zamierza się odnaleźć w nowym Sejmie i czy będzie popierać ustawy innych opcji politycznych. Sośnierz stwierdził, że oczywiście tak, jeżeli tylko będą to dobre ustawy, najtrudniej było mu wskazać pole do współpracy z SLD.
Odnosząc się do wspólnych głosować Sośnierz mówił także o drobnych, zdroworozsądkowych zmianach, które będzie próbował przeprowadzić. – Ja będę namawiał do takich projektów prostszych, wiadomo że nie będziemy w tej kadencji Sejmu jako Konfederacja siłą rozdającą karty i wprowadzającą jakieś daleko idące reformy pod nasze dyktando. Mamy 11 posłów, więc wiadomo, iż nie będziemy merdać całym Sejmem – stwierdził.
– Może uda się namówić do takich zdroworozsądkowych reform, tak jak ja mówiłem o moim programie zmiany systemu OC w Polsce. On jest taki absurdalny, że jest przypisane OC do samochodu nie do kierowcy. Nie wiadomo dlaczego, jak ktoś ma dwa samochody płaci dwa razy OC, po prostu może na gruncie zdrowego rozsądku porozumiemy się z posłami PiS – mówił, oby nie zbyt naiwnie, polityk Konfederacji.
Dobromir Sośnierz o innej filozofii rządzenia państwem
– Mam wrażenie, że prawie wszystkim się różnimy od pozostałych partii. Jesteśmy jedyną wolnościową siłą, która opowiada się za wycofaniem państwa z nadmiernej ingerencji w życie obywateli. Co prawda w PSL były takie osoby, z rozdania prof. Gwiazdowskiego, które próbowały zmieniać narrację, ale one chyba nie weszły do Sejmu – mówił Sośnierz.
– Jesteśmy jedyną partią, która domaga się mniej państwa w życiu obywateli, a wszystkie inne zastanawiają się, jak najlepiej obywatela dopieścić za pomocą urzędników. To jest zupełnie inna filozofia rządzenia państwem – podkreślił były europoseł.