
Na wrocławskim Biskupinie doszło do niecodziennego zdarzenia. Prowadzony przez 24-letniego motorniczego tramwaj stanął w ogniu. Mężczyzna wykazał się niezwykle odważną postawą, przez co nikt z pasażerów nie ucierpiał.
Pożar tramwaju nastąpił chwilę po tym jak zderzył się on z ciężarówką, której kierowca nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu na ul. Olszewskiego.
Następnie, wskutek zwarcia w sieci trakcyjnej, tramwaj stanął w ogniu. Nikt z pasażerów nie odniósł żadnych obrażeń, w dużej mierze dzięki wzorowemu zachowaniu motorniczego. Zanim sam wyszedł on z pojazdu, wyprowadził z niego 40 osób.
– Jestem dumny, że pracuję z takim profesjonalistą jak pan Kamil, 24 latek, od 1,5 roku w drużynie MPK. Nagroda i podwyżka to oczywista oczywistość – komentuje sprawę Krzysztof Balawejder, prezes wrocławskiego MPK.
W miejscu zdarzenia ruch tramwajowy był utrudniony przez kilka godzin.