
Jak się bawić to na całego – to maksyma, która zapewne przyświeca współpracownikom Donalda Tuska w Brukseli. Okazuje się, że urzędnicy Rady Europejskiej zdecydowanie nie oszczędzają i łatwo przychodzi im wydawanie pieniędzy. Najlepszym przykładem szampany za 500 tys. zł.
Jak wskazuje audyt, który trafił do mediów, pod koniec 2018 roku wydano blisko 250 tys. zł na tylko jedną imprezę dla pracowników Rady Europejskiej. Open bar i zabawa do białego rana, wszystko oczywiście totalnie za darmo.
– Wydatki administracyjne mają obejmować funkcjonowanie instytucji. Obejmuje to wydatki związane z personelem i warunkami pracy personelu oraz z działalnością Rady – tłumaczy rzecznik Rady Europejskiej cytowany przez SE.pl
Tylko czy aby wszystkie wydatki są obowiązkowe dla „funkcjonowania instytucji”? Najlepszym przykładem może być „rodzinne spotkanie” w belgijskim parku rozrywki. Według audytu kosztowało blisko 200 tys. zł i oczywiście sfinansowane zostało z budżetu Rady Europejskiej.
W całej historii najciekawszy jest jednak wątek alkoholowy. Jak podają brytyjskie media, urzędnicy w oficjalnych dokumentach nalegali, że musi to być trunek najwyższej jakości, dokładnie z północno-wschodniej Francji. Łącznie 4 butelki kosztowały zatem 500 tys. zł.
Źródło: SE.pl / NCzas.com