Zginął na pasach ratując rodzinę. Żona bohatera opublikowała wzruszający wpis [VIDEO]

Bohater uratował żonę i dziecko, a sam zginał pod kołami samochodu. fot. Facebook
Bohater uratował żonę i dziecko, a sam zginał pod kołami samochodu. fot. Facebook
REKLAMA

Do śmiertelnego wypadku drogowego doszło 20 października 2019 r. około godz. 13.00, na przejściu dla pieszych przy ulicy Sokratesa w Warszawie.

Sprawca wypadku jechał z prędkością 130 km/h. Widział pieszego, natomiast z uwagi na prędkość, którą osiągnął, nie był w stanie wyhamować.

REKLAMA

Wiemy, że kierowca jechał z prędkością około 130 km/h. Ślady drogi hamowania widoczne były na co najmniej 30 metrach przed przejściem dla pieszych. Pokazuje to, że sprawca widział pieszego natomiast z uwagi na prędkość, którą w tym miejscu osiągnął, nie był w stanie odpowiednio zareagować. Z informacji, jakie pozyskaliśmy, można powiedzieć, że sąsiad zabił sąsiada. To mieszkaniec ulicy przy Agorze, która jest naturalnym ciągiem ulicy Sokratesa. Wieloletni mieszkaniec. Mieszkaniec, który na co dzień był mechanikiem, przerabiał swój samochód. Przerabiał w taki sposób, że policja ma duże wątpliwości co do tego, czy auto w ogóle powinnno poruszać się po drogach publicznych – mówi Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.

Według świadków, samochód uderzył w przechodnia z ogromną siłą. Mężczyzna przechodził przez ulicę z kobietą i dzieckiem w wózku. Kiedy zobaczył pędzące bmw, pchnął oboje w stronę chodnika. Maluch doznał lekkich obrażeń, ale przeżył. 33-letni ojciec zmarł mimo reanimacji.

Potrącił go 31-letni Krystian O. Mężczyzna od wielu lat mieszka na warszawskich Bielanach. Jak się potem okazało, był trzeźwy. Usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych, kobiety i jej dziecka, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy. Wyjaśnił, że niewiele pamięta, dodał, że oślepiło go słońce.

3-letnie dziecko pary zostało lekko ranne, matka i żona mężczyzny, który zginął w wypadku, nie odniosła żadnych obrażeń. Załamała się natomiast utratą męża. W emocjonalnym wpisie na Facebooku wyznała, że „serce jej pękło, a świat w jednej chwili wywrócił się do góry nogami”.

„Odszedłeś tak niespodziewanie. Mój Najdroższy Mężu i Ukochany Tatusiu Naszego Wspaniałego Synka. Mimo że nie będzie Cię już fizycznie przy nas, wiem, że zawsze będziesz o nas dbał z daleka, tak jak robiłeś to przez tych kilka lat, które było nam dane ze sobą spędzić. Jesteś naszym Aniołem i na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Choć żadne słowa nie ukoją tego bólu, dziękuję wszystkim za wsparcie i słowa otuchy w tych niezwykle trudnych dla nas chwilach” – napisała we wpisie.

Poinformowała też, że pogrzeb męża odbędzie się 26 października.

Video z wypadku

Źródło: PAP / fakt.pl

REKLAMA