W późny środowy wieczór Jarosław Kaczyński został przyłapany przez reporterów „Super Expressu”. Prezes partii rządzącej wychodził z eleganckiej kamienicy, w której był na wieczorze inteligenckim w saloniku u Anny Bieleckiej. To nie było zwykłe spotkanie, a zaproszenie do saloniku mogą otrzymać jedynie wybrane osoby.
W środę wieczór, tuż przed uroczystym odebraniem zaświadczeń o wyborze na posła, najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości, a wśród nich „naczelnik państwa” Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki oraz Piotr Gliński, pojawili się u tajemniczej Anny.
Jak się okazuje wygrane wybory parlamentarne, a przynajmniej te najważniejsze – do Sejmu, pozwoliły Jarosławowi Kaczyńskiemu na zachowanie chęci do dobrej zabawy. W „saloniku” u Anny Bieleckiej brał udział w kolejnym już spotkaniu, na których często zapadają ważne decyzje.
Są one oczywiście zupełnie nieformalne, ale to właśnie tam miały być dyskutowane wysunięcie na premiera ówczesnego ministra finansów Mateusza Morawieckiego, a także wysunięta została kandydatura Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
To akurat nic dziwnego, gdyż Anna Bielecka jest przyjaciółką Andrzeja Przyłębskiego, który jest ambasadorem Polski w Berlinie. Sama Bielecka z kolei jest żoną Czesława Bieleckiego, który kandydował na urząd Prezydenta Warszawy z ramienia PiS.
Zdjęcia z prezesem PiS oraz najważniejszymi politykami partii rządzącej opublikował „Super Express”. Widać na nich, że opuszczając kamienicę w centrum Warszawy byli niezwykle zadowoleni.