
Jarosław Gowin w wywiadzie z portalem braci Karnowskich wpolityce.pl mówił o bieżących sprawach sceny politycznej. W rozmowie pojawił się także wątek ofert, jakie spływały do Jarosława Gowina ze strony opozycji. Ciekawie wypowiedział się także na temat sytuacji PSL.
Jacek Karnowski pytał o ewentualność wejścia PSL-u do koalicji rządowej, ale według Jarosława Gowina, najpierw ugrupowanie Kosiniaka-Kamysza musi wyraźniej zaznaczyć swoją obecność na scenie politycznej.
„By długofalowo liczyć się na scenie politycznej, PSL musi się wzmocnić przez start Władysława Kosiniaka-Kamysza w wyborach prezydenckich. A to oznacza, że do majowych wyborów PSL nie wykona żadnego ruchu” – przewiduje Gowin.
Redaktor Karnowski spytał również o oferty spływające pod jego adresem, które dałyby większość opozycji.
„Taki ruch z mojej strony byłby zdradą. A patrząc zdroworozsądkowo: czy wyobraża pan sobie mnie we wspólnym obozie ze szczerym marksistą Adrianem Zandbergiem, z Krzysztofem Śmiszkiem, który jest szczerym wyznawcą ideologii LGBT, i z Włodzimierzem Czarzastym, który jest szczerym obrońcą esbeków? Obaj się uśmiechamy na tę myśl” – skwitował krótko.
Źródło: wpolityce.pl