Wstrząsający SMS od młodej dziewczyny wprost z naczepy, w której znaleziono 39 ciał. Nie wszystkie ofiary były narodowości chińskiej

Służby pracujące na miejscu tragedii w brytyjskim Essex / Fot. PAP/PA
Służby pracujące na miejscu tragedii w brytyjskim Essex / Fot. PAP/PA
REKLAMA

Jedna z domniemanych ofiar z naczepy-chłodni, w której znaleziono 39 ciał, w środę wieczorem wysłała do swojej matki SMS-a. Napisała w nim, że nie może oddychać. Brytyjskie służby prowadzą zakrojone na szeroką skalę dochodzenie w sprawie makabrycznego odkrycia w hrabstwie Essex.

Wiadomości tekstowe 26-letniej Wietnamki udostępniła grupa Human Rights Space zajmująca się prawami człowieka w Wietnamie. Rodzice zaginionej Pham Thi Tra My zgłosili się do wolontariuszy po tym, jak otrzymali od swojej córki dramatyczne SMS-y.

REKLAMA

Przykro mi mamo, moja droga za granicę się nie powiodła. Tak bardzo was kocham! Umieram, nie mogę oddychać – miała napisać w jednej z wiadomości Pham Thi Tra My. Ta została wysłana w środę ok. godziny 22:30, czyli w momencie, gdy naczepa stała już w porcie Purefleet położonym nad Tamizą.

Początkowo brytyjska prasa podawała, że wszystkie ofiary były narodowości chińskiej. Najnowsze doniesienia wskazują jednak, że w naczepie mogli znajdować się również obywatele Wietnamu.

Ojciec Anthony Dang Huu Nam, katolicki ksiądz z miasta Yen Thanh w prowincji Nghe An na północy Wietnamu, poinformował, że jest w kontakcie z kilkoma rodzinami, których krewni podróżowali do Wielkiej Brytanii, a z którymi nie mają od kilku dni kontaktu.

Cały dystrykt jest zasmucony. To katastrofa dla naszej społeczności – powiedział ksiądz.

Identyfikacja ofiar

Jak udało się dotąd ustalić, naczepa-chłodnia, w której odnaleziono ciała 39 osób, przybyła do Anglii z belgijskiego Zeebrugge około godziny 12.30 w środę. Ciągnik siodłowy Scania, za kierownicą którego siedział Robinson, przybył z Irlandii Północnej i został podpięty do naczepy o godzinie 1:05.

Pół godziny później kierowca, prawdopodobnie podczas rutynowej kontroli, otworzył naczepę i dokonał masakrycznego odkrycia. Wezwał pogotowie ratunkowe, które z kolei zaalarmowało policję. Temperatura w naczepie oscylowała w okolicach -25 stopni Celsjusza.

Pierwsze ofiary, dokładnie 11 ciał, przewieziono do szpitala w Chelmsford, gdzie ma rozpocząć się sekcja zwłok.

Cztery osoby aresztowane

Dotychczas aresztowano cztery osoby, które mogą mieć związek z tą tragedią. Jedną z nich jest kierowca ciężarówki, 25-letni Mo Robinson. Wciąż jest przesłuchiwany, przeszukano również jego dom, który współdzieli z rodzicami. Zarzutów na razie nie postawiono.

W piątek aresztowano trzy kolejne osoby. W Warrington w północnej Anglii zatrzymano 38-latków – kobietę i mężczyznę, a kilka godzin później 48-latka na lotnisku Stansted pod Londynem. Wszyscy są obywatelami Irlandii Północnej. Zostaną im postawione zarzuty przemytu ludzi i zabójstwa.

W sprawę prawdopodobnie zaangażowany jest międzynarodowy gang handlarzy ludźmi. Służby podejrzewają, że osoby z Irlandii Północnej ściśle współpracowały z gangiem w bułgarskiej miejscowości Warna położonej nad Morzem Czarnym. Mieszczący się tam port jest idealny dla przemytników, gdyż ma połączenia promowe do Azji przez Turcję, Gruzję i Rosję.

REKLAMA