Nakradli futer za pół miliona euro. W razie wpadki mogą się tłumaczyć, że są bojownikami praw zwierząt

Futra sobole/fot. ilustracyjne/fot. Wikimedia Commons
Futra sobole/fot. ilustracyjne/fot. Wikimedia Commons
REKLAMA

W Paryżu włamywacze ukradli z luksusowego sklepu futra o wartości 500 000 euro. Do sklepu dostali się… kopiąc tunel. Od kiedy banki robią się coraz bardziej „bezgotówkowe” trzeba szukać nowych celów.

W dodatku amatorzy norek, szynszyli i srebrnych lisów zawsze mogą się tłumaczyć, że są „polityczni” i działają jako bojownicy obrony praw zwierząt. W dzisiejszym świecie zwariowanego systemu sprawiedliwości pozwoli to zapewne liczyć na mniejsze wyroki.

REKLAMA

Technika działania wskazuje jednak, że to starzy wyjadacze, którzy po prostu zamienili banki na luksusowe sklepy. Wskazuje na to sposób włamania, czyli wykonanie podkopu z piwnicy sąsiedniej kamienicy do sklepu.

Do tego mimo wszystko dziwnego włamania doszło w Paryżu w dzielnicy żydowskiej, przy rue du Faubourg-Poissonnière (IX dzielnica). Jest to historyczna dzielnica właśnie kuśnierzy, nierzadko o polsko-brzmiących nazwiskach.

Włamanie miało miejsce prawdopodobnie w weekend. Odkryto je dopiero w poniedziałek. Złodzieje zeszli do piwnic i po wykonaniu podkopu przewiercili otwór w ich suficie. Futra były spięte systemem łańcuchów i kłódek, więc… zabrali wszystko.

Futra są cennym łupem i nie trzeba być specjalistą, ale wystarczy spojrzeć na wystawione ceny. 20 000 euro to cena futrzanego bezrękawnika. Dominuje tu bogata klientela z Rosji, ale też o dziwo z krajów arabskich, choć tam raczej ciepło.

Policja ciągle szuka złodziei i stawia hipotezę, że będą usiłowali prawdopodobnie futra z Francji wywieźć.

Źródło: Le Parisien

REKLAMA