
Samozwańczy poborca myta za przejście przez ulicę był dość groźny. Tych, którzy nie chcieli uiścić opłaty w wysokości 1 euro, okładał… żelaznym prętem.
Zatrzymany przez policję 36-letni mężczyzna okazał się bardzo dobrze znany miejscowej policji. Do czasu interwencji funkcjonariuszy wprowadził na skrzyżowaniu ulic na osiedlu Mermoz w VIII dzielnicy Lyonu własne zasady przechodzenia przez ulice.
Ci, którzy nie chcieli zapłacić dostawali za swoje. Na policji „celnik” tłumaczył się, że były to tylko żarty i chciał się „dobrze pobawić”. O ile jednak większość przechodniów płaciła lub lekceważyła jego polecenia i omijała wariata z daleka, to powstała niebezpieczna sytuacja, kiedy „czterech mężczyzn nie mówiących po francusku” nie zrozumiało o co mu chodzi.
Być może pobór trwałby jeszcze dalej, ale „celnik” rozgniewał się i zaczął okładać obcokrajowców żelaznym prętem na dobre. Awantura trwałą dobre 20 minut, aż do przybycia policji.
W areszcie policyjnym niezadowolony „poborca myta” groził jeszcze funkcjonariuszom, że następnym razem zabierze ze sobą „Kałasza”. Po sprawdzeniu jego tożsamości okazało się, że ma na koncie już 124 różne przestępstwa i wykroczenia.
Stanie przed sądem dopiero 3 kwietnia 2020 roku za „umyślną przemoc, groźby wobec funkcjonariuszy publicznych i apologię terroryzmu”…
Źródło: Actu 17