Wiatraki – światowy przekręt? Posiadanie turbiny wiatrowej na swoim gruncie grozi bankructwem

Wiatrak Fot. FL24
REKLAMA

Rynek turbin wiatrowych załamuje się na całym świecie, a coraz bardziej liczne opracowania pokazują jego nieefektywność, wygórowane koszty, a przy okazji „pamiątki” w postaci zniszczenia krajobrazów.

W USA jest już 14 000 porzuconych wiatraków. Są też katastrofy ekologiczne spowodowane przez gigantyczne farmy wiatrowe na Kamaoa, Tehachapi i w wielu innych miejscach. Kalifornia i Hawaje straszą porzuconymi i zardzewiałymi turbinami wiatrowymi.

REKLAMA

W Europie Szkocja i Niemcy są jednymi z pierwszych krajów, które zmuszone są teraz demontować stare i bezużyteczne już wiatraki i zająć się ich utylizacją. Tylko odpady z tworzyw sztucznych z łopat turbin wiatrowych to 225 000 ton śmieci rocznie na całym świecie.

Kłopot mają też właściciele terenów, na których postawiono nieczynne już wiatraki. Odpowiedzialne za nie firmy często już nie istnieją i ogłosiły np. bankructwa. Pozbycie się monstrów z własnej ziemi jest kosztowne i nie łatwe.

„Economy Morning” przedstawia koszmarny obraz sytuacji takich farmerów. Kiedy firmy bankrutują, „właściciele dziedziczą legalnie wiatraki i mają najczęściej nieczynne instalacje razem z wielkimi betonowymi fundamentami wlanymi w ich ziemię. Nawet po demontażu wiatraka, który musi nastąpić zgodnie z przepisami, usunięcie betonowego fundamentu pozostanie na koncie właściciela gruntu i jest to koszt około… 250 000 euro.

Umowy najmu podpisywane z firmami montującymi wiatraki najczęściej nie zawierały punktu o rekultywacji terenu. To tylko za betonową podstawę, bo jeśli firma zbankrutowała, to na koncie właściciela gruntu jest cały wiatrakowy złom. Całkowity koszt demontażu turbiny wiatrowej to koszt od 650 000 do 850 000 euro.

Po latach drobnego zarobkowania za wynajmowanie gruntu pod wiatrak, przychodzi zapłacić słony rachunek końcowy. Krótko mówiąc, biedni ludzie, którzy wpuścili turbiny wiatrowe na swoją ziemię. Zachodnie społeczeństwa już się o tym przekonują. Zdaje się, że Don Kichot z La Manchy atakując skrzydlate potwory (choć wtedy jeszcze drewniane) już wiedział, co robi…

Źródło: FL24

REKLAMA