Od 1 listopada br. niektóre faktury trzeba zapłacić w mechanizmie podzielonej płatności w VAT. Możliwość dobrowolnego stosowania tzw. split payment istnieje w Polsce od lipca 2018 r. Teraz podatek musi trafić na specjalne konto bankowe i firma może korzystać ze środków tam zgromadzonych w ograniczonym tylko zakresie.
Problem braku płynności finansowej dotkliwie poczują przedsiębiorcy o słabej pozycji negocjacyjnej – komentują doradcy podatkowi.
Od 1 listopada obowiązują przepisy wprowadzające obligatoryjny tzw. split payment w określonych branżach, dla faktur o wartości powyżej 15 tys. zł. Kupujący towary i usługi wymienione w specjalnym załączniku do ustawy o VAT będą musieli regulować należność w systemie podzielonej płatności.
Oznacza to, że kwota netto będzie wpłacana na zwykłe firmowe konto sprzedawcy (rachunek rozliczeniowy w banku lub w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej), równowartość podatku od towarów i usług trzeba natomiast przelać na specjalny rachunek VAT.
Obowiązkowa podzielona płatność w VAT dotyczy towarów i usług wymienionych w załączniku 15 ustawy o VAT – w większości objętych dotychczas odwrotnym obciążeniem, które 1 listopada zostaje zniesione, albo odpowiedzialnością solidarną, która też jest likwidowana. Wśród towarów z załącznika jest m.in. złom, odpady, paliwa, elektronika oraz części do samochodów i węgiel.
Podzielona płatność będzie stosowana w relacjach między przedsiębiorcami i w przypadku faktur wystawionych z VAT, kiedy łączna wartość brutto przekracza 15 tys. zł. Faktury opiewające na kwoty poniżej 15 tys. zł będą podlegały rozliczaniu na ogólnych zasadach – w transakcjach takich nabywca będzie mógł jednak dobrowolnie stosować mechanizm podzielonej płatności.
– Jeżeli wartość faktury brutto jest powyżej 15 tys. zł, to taka faktura powinna być opatrzona znacznikiem „mechanizm podzielonej płatności”. To jest informacja dla nabywcy, że musi sprawdzić na tej fakturze, które pozycje z niej wchodzą w zakres załącznika nr 15 i zapłacić obowiązkowo w podzielonej płatności za te konkretne pozycje lub zapłacić w tym mechanizmie dobrowolnie całą fakturę – mówi zastępca dyrektora departamentu podatku od towarów i usług w MF, Zbigniew Makowski.
W Ocenie Skutków Regulacji zapisano, że w przyszłym roku i kolejnych latach zmiana przyniesie budżetowi dodatkowo 958 mln zł. Z danych resortu finansów wynika, że od lipca 2018 r. do lipca 2019 r. z wykorzystaniem split payment zrealizowano ponad 18,7 mln transakcji, a wartość zapłaconego w ten sposób VAT wyniosła prawie 73,2 mld zł.
Doradcy podatkowi zwracają uwagę, że z mechanizmem podzielonej płatności w VAT wiąże się problem płynności finansowej, który dotyka przedsiębiorców o słabszej pozycji negocjacyjnej. Każde uwolnienie środków z rachunku VAT będzie możliwe wyłącznie za zgodą organu podatkowego, na dodatek po upływie określonego czasu potrzebnego na przeksięgowania środków z rachunku VAT na standardowy rachunek oraz weryfikację jego zasadności.
Jak podkreślają eksperci, zastosowanie split payment może przypominać model znany z Włoch, gdzie podzielona płatność dotyczy wszystkich transakcji w przypadku podmiotów prawa publicznego. Dostawcy, broniąc się przed utratą płynności finansowej, będą podwyższać ceny oferowanych świadczeń. Ponadto, jedni pociągną za sobą drugich i nawet jeśli podatnik sam nie będzie zainteresowany korzystaniem ze split payment, zostanie zmuszony do jego stosowania wobec innych firm z powodu swojej sytuacji finansowej.
Eksperci niechlubnej roli upatrują w urzędach skarbowych. Wartość środków na koncie VAT będzie rosła, a przedsiębiorca będą musieli przygotować się na cykliczne wnioski do urzędu skarbowego o zgodę na uwolnienie pieniędzy na rachunek standardowy. Zadaniem skarbówki jest ściąganie podatków, które staje się bezwzględne w sytuacji rozbuchanych transferów socjalnych PiSocjalistycznego rządu. Skarbówka najczęściej zgody takiej nie będzie chciała udzielić – wieszczą eksperci.
Źródło: PAP / gazetaprawna.pl
