Transmitował w internecie swoje wejście na Fudżi. Widzowie zobaczyli jego śmierć [VIDEO]

Fudżi. Foto: Pixabay
Fudżi. Foto: Pixabay
REKLAMA

Japończyk postanowił transmitować w internecie swoje wejście na Fudżi. Widzowie stali się jednak świadkami jego śmierci.

Japończyk występował w internecie pod pseudonimem TEDZU. Swoją wyprawę w góry transmitował za pośrednictwem serwisu Niconico. Mężczyzna skarżył się na przemarznięte ręce i palce.

REKLAMA

– Ciągle muszę jednak używać telefonu – mówił.

Po tych słowach można było zobaczyć jak mężczyzna zaczyna się ślizgać, a następnie usłyszeć trzaski. Wówczas Japończyk poślizgnął się i zsunął.

Do akcji wkroczyli ratownicy z prefektury Shizuoka. Zostali oni zawiadomieni przez internautów, którzy widzieli mężczyznę leżącego na zboczu. Okazało się, że widzowie byli świadkami jego śmierci.

Ciało mężczyzny zostało znalezione po kilkunastu godzinach od wypadku na wysokości 2987 metrów. Kuniyasu Suzuki, szef zespołu ratunkowego, powiedział, że tego typu transmisja jest niesamowicie niebezpieczna, albowiem rozprasza uwagę.

Co ważne, TEDZU wspinał się na Fudżi już po zakończeniu sezonu wspinaczkowego.

Źródło: msn.com

REKLAMA