Amerykański producent gier przeprosił za aferę cenzorską. Blizzard ugiął się pod krytyką

Źródło: Fot. YouTube Diablo IV
Źródło: Fot. YouTube Diablo IV
REKLAMA

W trakcie corocznej imprezy amerykańskiego studia Blizzard szef przeprosił fanów ze sceny. Ma to zakończyć skandal jaki wybuchł po odebraniu nagrody i zablokowaniu zwycięzcy turnieju, który wyraził swoje poparcie dla opozycji w Hongkongu.

W piątek rozpoczęła się coroczna impreza Blizzcon. To amerykański producent jednych z najbardziej popularnych i kultowych gier jak „Diablo”, „Warcraft” czy „Starcraft”. Rozpoczęcie imprezy było jednak niecodzienne.

REKLAMA

Od kilku tygodni studio mierzyło się bowiem z gigantycznym międzynarodowym skandalem wokół kary, jaka spotkała gracza wyrażającego poparcie dla demonstrujących w Hongkongu. Zwycięzca turnieju „Hearthstone” Chung Ng Waia za wyrażenie poparcia dla protestów w Hongkongu stracił nagrodę (10 tys. dolarów) i dostał roczny zakaz udziału w rozgrywkach.

Efektem tych działań był bojkot fanów, kasowanie przez nich kont w serwisie producenta, a także interwencja senatorów i kongresmenów domagających się od producenta stanowiska, czy zamierza być wiernym amerykańskim wartościom. Jakby tego było mało od firmy odwróciły się zachodnie marki. Japoński producent samochodów Mitsubishi, który był jednym ze sponsorów imprezy, wycofał się z niej. Sami twórcy obawiali się incydentów w trakcie wydarzenia.

Dlatego na początku wydarzenia szef studia Blizzard J. Allen Brack wyszedł na scenę i przeprosił zgromadzonych.

Około miesiąca temu Blizzard miał okazję, aby zmienić świat. Niestety tego nie zrobił. Podjęliśmy decyzję zbyt szybko i tylko pogorszyliśmy sprawę. Nie sprostaliśmy wysokim standardom, którymi się kierujemy. Wierzę, że gry wideo wnoszą w nasze życia same pozytywy. Tym bardziej jest mi z tego powodu przykro i przepraszam. Biorę pełną odpowiedzialność, za to co się stało – powiedział szef Blizzard.

Aplauz z jakim spotkało się jego wystąpienie można uznać za sukces.

Sam zawieszony zawodnik otrzymał zwrot nagrody i redukcję kary do sześciu miesięcy – w końcu Chung naruszył regulamin, zakazujący graczom działań, które szkodzą wizerunkowi firmy. A Blizzard od dłuższego czasu walczy o rynek w Chinach.

Źródło: „GW”

REKLAMA