
Szwecja od lat prowadzi politykę, która ciągnie bogaty kraj na dno. Ma to swój wyraz nie tylko w sferze ekonomicznej, ale i moralnej. Postępowcy lewicy doprowadzili do „cichego terroru”, w którym nie można powiedzieć nic złego na temat prowadzonej polityki „otwartych drzwi”. Jak wychodzą na tym zwykli Szwedzi?
Poseł-elekt Krzysztof Bosak opublikował na profilu społecznościowym Twitter dane dotyczące użycia granatów i bomb w poszczególnych szwedzkich miastach na przełomie kilku lat. Pamiętajmy, że wciąż mówimy o kraju, który stawiany jest przez unijnych biurokratów za wzór do naśladowania. Spójrzmy i zastanówmy się, czy w takim kraju naprawdę da się żyć bezpiecznie?
Jeden z liderów Konfederacji opatrzył przedstawione dane ironicznym komentarzem, który w pełni oddaje ponury dramat tej sytuacji.
„Integracja społeczna imigrantów w Szwecji generalnie się udała, mówi lewica. Generalnie tak, jeśli uznać ataki granatami i wybuchy bomb za normalny element nowoczesnej tkanki miejskiej szwedzkich miast” – napisał na Twitterze i zamieścił dane.
Integracja społeczna imigrantów w Szwecji generalnie się udała, mówi lewica. Generalnie tak, jeśli uznać ataki granatami i wybuchy bomb za normalny element nowoczesnej tkanki miejskiej szwedzkich miast
https://t.co/7Cjd3CN8Pz https://t.co/sSS2An4NcM pic.twitter.com/XbfnLpjUHF— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) November 2, 2019
Źródło: Krzysztof Bosak/Twitter