Tancerka upiła na śmierć klienta w klubie nocnym we Wrocławiu

REKLAMA

Do tragedii doszło w klubie nocnym „Candy” przy wrocławskim Rynku. Tancerka podała klientowi osiem kieliszków alkoholu. Mężczyzna stracił przytomność i mimo reanimacji zmarł.

35-leni Turek samodzielnie wypił cztery kieliszki, kolejne tancerka wlewała mu do ust, choć klient wypluwał już alkohol.

REKLAMA

„Candy” należy do sieci klubów działających niegdyś pod wspólną nazwą „Cocomo”. Obecnie lokale mają różne nazwy, należą jednak do jednej grupy biznesowej. W przeszłości dochodziło w nich do sytuacji, w których klienci po wypiciu alkoholu tracili świadomość i z ich bankowych rachunków znikały duże sumy pieniędzy, przechodzące czasem dziesiątki tysięcy złotych.

Pochodzący z Turcji 35–letni mężczyzna pojawił się w „Candy” 17 kwietnia 2017 roku, ale sprawa dopiero teraz wyszła na jaw. Obcokrajowiec przyszedł do nocnego lokalu z kolegą około godziny 23. Po północy przebywał z tancerką Natalią J. w osobnej loży na tzw. prywatnym tańcu.

Monitoring ujawnił szczegóły całego zdarzenia. W ciągu kilkunastu minut kobieta podała klientowi osiem kieliszków z alkoholem. Turek sam wypił pierwsze cztery, piaty wypluł, a szósty i siódmy tancerka wlała mu do ust. Przy ósmym mężczyzna padł na podłogę, stracił przytomność i przestał oddychać.

Początkowo tancerka nacierała nieprzytomnemu plecy i kark kostkami lodu i rozpylała nad nim jakąś substancję w aerozolu. Potem mężczyzna leżał nieruchomo na podłodze i nikt nie udzielił mu pomocy. Dopiero około 4 rano zainteresował się nim jego kolega. Wezwano pogotowie i policję. Reanimacja trwała ponad godzinę, ale mężczyzna zmarł.

Ofiara to 35-letni Yigit I. Mężczyzna pochodził w Turcji, a na stałe mieszkał w Czechach. Okazało się, że w chwili śmierci miał przeszło 3 promile alkoholu. Prokuratura zakończyła właśnie śledztwo i skierowała akt oskarżenia do sądu przeciwko dwóm kobietom.

Anna W., menedżer lokalu, odpowie za to, że „zaniechała podjęcia podstawowych czynności ratujących życie i zwlekała z wezwaniem pogotowia”. Tancerce Natali J. zarzuca się, że  doprowadziła mężczyznę do „stanu głębokiego upojenia alkoholowego”. Obu kobietom grozi do pięciu lat więzienia.

Źródło: gazetawroclawska.pl

REKLAMA