
Lewicy świata, która przyzwyczaiła się już do rządzenia, bycie w opozycji najwyraźniej doskwiera. Okazuje się, że niemal we wszystkich krajach tego typu ugrupowania nie potrafią dostosować się demokratycznych reguł gry. Brazylijscy lewacy wzywają do obalenia prezydenta Bolsonaro nawet za cenę rozlewu krwi.
Mamy przykłady wezwań do obalania prezydenta Donalda Trumpa w USA. W Brazylii poszli jeszcze dalej. Konserwatywny zwrot kraju pod prezydenturą Jairo Bolsonaro, doprowadził do tego, że lewacy gotowi wkroczyć na drogę rewolucji.
Ważna figura opozycyjnej Partii Robotniczej w Rio de Janeiro Benedita da Silva, była gubernator Rio de Janeiro wystąpiła na partyjnym konwentyklu lewicy razem z innym prominentnym krajowym działaczem Brazylijskiego Ruchu Demokratycznego Roberto Requião i wezwała wprost do „rozlewu krwi”.
„Demokrata” Requiao nie protestował, a sala zatrzęsła się od owacji tam zgromadzonych. Da Silva tymczasem krzyczała: „Nadeszła godzina walki, a w mojej Biblii zapisano, że bez rozlewu krwi nie będzie odkupienia. Idę walczyć, idźmy walczyć, bez względu na to, jaką mamy broń!”.
Opozycyjne Partia Robotnicza wydała komunikat, że film „został zmanipulowany”, ale prawdziwe intencje lewaków są oczywiste. Reformy Bolsonaro mogą ich odsunąć od władzy na długo, więc zamiast czekać na wybory, trzeba sięgnąć po rozlew krwi i rewolucję.
Em 2017 a Deputada do PT Benedita da Silva (RJ) pediu um "derramamento de sangue" no Brasil enquanto foi ovacionada.
Não houve comoção pela democracia e pelo estado democrático de direito. Se você é de esquerda, você pode tudo.https://t.co/OdZBYzRXRK
— POLITZ (@PolitzOficial) November 1, 2019
Źródło: forum-politz.com.br