Historia wywołała panikę wśród świadków wypadku. Na osiedlu Belle-de-Mai w 3. dzielnicy Marsylii, kierowca auta spowodował wypadek i potrącił przechodnia na Placu Caffo.
Świadkowie wypadku zatrzymali kierowcę i wyciągnęli go z samochodu. Wyraźnie rozgniewany tym mężczyzna tymczasem wyciągnął pistolet i zaczął strzelać do zgromadzonego tłumu gapiów.
Miał oddać kilka strzałów, ale trafił trzykrotnie, co jednak i tak wystarczyło do wzbudzenia na miejscu paniki. Dwóch młodych mężczyzn w wieku 22 i 25 lat zostało postrzelonych w nogi. Trzecia osoba doznała niegroźnego otarcia głowy.
Po udzieleniu pierwszej pomocy na miejscu, dwóch mężczyzn zostało hospitalizowanych. W wyniku paniki było też trochę siniaków.
Kierowca – rewolwerowiec został zatrzymany przez patrol policji wkrótce po incydencie i umieszczony w areszcie. Dochodzenie ma wyjaśnić motywy tak niecodziennej reakcji sprawcy wypadku.
Plac Caffo w Marsylii to miejsce handlu narkotykami. Nie można więc wykluczyć, że owi „świadkowie wypadku” nie byli niewinnymi barankami. Być może kierowca wpadł po prostu w panikę. Tak, czy inaczej, takie rzeczy tylko w Marsylii, która stała się niemal Chicago lat 30. ub. wieku.
https://t.co/Bb5yIynXEx Un automobiliste qui circulait dans le quartier de la Belle-de-Mai à Marseille 3ème arrondissement, a heurté un passant à hauteur de la place Caffo, ce dimanche vers 16 heures. L’homme au volant aurait été pris à partie par des témoins choqués un momo ?
— @sméraldat Garrigue (@asmeraldatH) November 4, 2019
Źródło: Actu 17