Otyła kobieta spełnia w niektórych krajach kryterium piękna. Afrofeministkom się to nie podoba

Feministki z Mauretanii Fot. Twitter (Ndi Kato)
REKLAMA

Moda i kryteria piękna bywają zmienne. Europa odwróciła się estetyki Rubensa, ale w niektórych krajach takie kształty są wręcz pożądane. W Mauretanii np. feministki chcą walczyć z praktykami zmuszania siłą dziewcząt do jedzenia, które w ten sposób będzie łatwiej wydać za mąż.

Takie rytuały tuczenia kobiet praktykuje się w kraju nadal, chociaż zwyczaj te powoli zanika. Włoska reżyser Michela Occhipinti kilkakrotnie podróżowała do Mauretanii i nakręciła na ten temat dokument. Jej zdaniem tuczenie kobiet przy użyciu siły praktykowane jest ciągle na terenach pustynnych kraju. Problem, jej zdaniem, może dotyczyć nawet 40% mauretańskich dziewcząt.

REKLAMA

Z kolei Aminetou Mint Moctar, prezes feministycznego Stowarzyszenia Mauretańskich Kobiet – Głów Rodzin (AFCF) też takie fakty potwierdza. Mówi, że przymusowe karmienie nie jest już powszechne, ale ciągle ma miejsce, zwłaszcza na obszarach wiejskich.

„Dokarmione” kobiety spełniają tubylcze kryteria urody dziewcząt i jest nimi zainteresowanych wielu mężczyzn. Obfitość ciała znamionuje też obfitość portfela rodziny i jej bogactwo. Praktyka jest potępiana, zwłaszcza przez miejscowe feministki. Oczywiście powołują się przy tym na uboczne skutki dla zdrowia tuczonych kobiet.

Warto się tu jednak zastanowić nad europejską odwrotnością tego zjawiska, czyli odchudzaniem. Tutak kobiety robią to głównie po to, żeby podobać się mężczyznom (ten sam cel), odchudzanie odbywa się czasami jeszcze większym kosztem ich zdrowia, niż tuczenie, a dodatkowo szczupła sylwetka to obecnie w naszej kulturze także często symbol… materialnego powodzenia (stać ją na fitness, lepsze jedzenie, lepszy styl życia, itd.).

Kryteria piękna odmienne, ale motywacja taka… sama. Dziwnym trafem feministkom w Afryce nie podobają się akurat ich obyczaje. Wygląda na to, że za bardzo się „zokcydentalizowały”. Zarzut podważania „fizycznej integralności kobiet” można bowiem stawiać „puszystym” Mauretankom, jak i chudym „wieszakom” z Europy, a przypodobanie się mężczyznom w obydwu przypadkach grzechem jest tylko dla feministycznych wariatek.

Zresztą wspomniana Aminetou Mint Moctar, prezes AFCM, sama jest akurat… chuda. Podobnie może być z motywacjami feministek z Europy, które nie budząc zainteresowania mężczyzn, rekompensują to sobie namawianiem swojej płci do porzucenia kanonów estetyki naszego kręgu kulturowego.

Aminetou Mint Moktar skarży się na koszmar dziewczynek, które od dziecka spożywają duże ilości mleka, owsianki i kuskusa. Te z miasta mają podobno brać hormony wzrostu, czy kortykosteroidy stosowane w niektórych chorobach, takich jak astma i reumatyzm. Z tym, że akurat w tej chwili Polskie Radio bombarduje mnie reklamą… „hepasliminu”, „leku wa wątrobę”, przy którym „nie trzeba się odchudzać”. Każdy ma swoje problemy, więc… odczepcie się od tej Afryki!

REKLAMA